Piotr Sobieski Piotr Sobieski
293
BLOG

Rocznica w cieniu tablicy

Piotr Sobieski Piotr Sobieski Polityka Obserwuj notkę 3

Rosjanie podmienili tablicę na kamieniu upamiętniającym katastrofę smoleńską. Jutro prezydenci obu krajów złożą pod nową tablicą, dwujęzyczną, rosyjską i polską kwiaty. Prawdopodobnie złożą, bo zaczyna się robić gorąco wokół nie tylko sposobu dokonania wymiany tablic, terminu – na krotko przed uroczystościami, ale i treści, w której zabrakło sformułowania: „zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na oficerach Wojska Polskiego w 1940 r.”

Jest kilka scenariuszy dalszego rozwoju wypadków. Obchody zostaną zbojkotowane. Rodziny smoleńskie w ramach protestu wsiądą do samolotów i pociągów i wrócą do Polski aby tu obchodzić po swojemu rocznicę tragedii. Prezydent także nie zjawi się w Smoleńsku aby w ten sposób zaprotestować przeciw dokonanym, bez uzgodnienia z Polską zmianom. Jest jednak pewna słabość w tym scenariuszu. Treść polskiej tablicy także nie była konsultowana ze stroną rosyjską, zrobili więc oni mniej więcej to samo co my. Nie można więc było zaprotestować przeciw postępkowi Rosjan. To jednak ich ziemia i ich jurysdykcja, z czym trzeba się liczyć. Być może Rosjanie dali w ten sposób wyraz swojej dezaprobary rusofobicznym wystąpieniom środowisk skupionych wokół PiS i w samej PiS, które, co to tego nikt nie powinien mieć wątpliwości, nie uszły rosyjskiej uwadze. Z Rosjanami można wiele ugrać, ale jak się okazuje nie w ten sposób.

Inny scenariusz to bojkot obchodów przez rodziny smoleńskie a udział w nich prezydenta RP. Równie prawdopodobne wydaje się to, że bojkot rodzin byłby częściowy. Podział zarysował się  niemal od początku, można z określić kto i jak się zachowałby się w takiej sytuacji. Dla strony rosyjskiej byłby to wyraźny sygnał, że ksenofobiczne i antyrosyjskie nastroje są domeną wąskiej grupy społeczeństwa polskiego, a teza, że właśnie taką reakcję Rosjanie starają się wywołać jest bardzo prawdopodobna. Nie może dziwić, że Federacja Rosyjska mogą wygrywać sprawy Rosyjsko Polskie na swoją korzyść, będzie to robić. Zepchnięcie antyrosyjskiej PiS na margines, pokazanie Polakom oblicza tej partii wobec wschodniego sąsiada zaraz po tym jak partia ta zaliczyła wpadkę nie tylko wobec Ślązaków ale również wobec Niemców, wydaje się być celem zamiany tablic.

Jeszcze inny scenariusz, to obchody rocznicy w Smoleńsku w cieniu tego wydarzenia zgodnie z planem, a dyplomatyczne działania po uroczystościach. To byłoby najbardziej pragmatyczne zachowanie, tylko czy będzie na nie stać Polaków.

Rosjanie wykorzystali do swoich celów to, co bez wątpienia mogło wywołać w Polakach emocje. I to w takim momencie wsadzili przysłowiowy kij w polskie mrowisko. Dolali smoły do polskiego kotła. Czy można mieć do nich pretensję? I tak i nie. W realistycznym ujęciu na stosunków międzynarodowych nie ma sentymentów, jest interes. A w interesie Rosji jest osłabienie  wewnętrzne naszego kraju, a także odsuwanie jak najdalej od władzy wszelkich antyrosyjskich czynników w Polsce. Sobie jednak możemy zawdzięczać, że tak łatwo dajemy się rozgrywać. I to nie jest wina tego rządu, tylko tej opozycji, która szuka sposobu aby wykazać za wszelką cenę niekompetencje szefa polskiego MSZ i brak szerszej perspektywy na politykę wschodnią premiera  polskiego rządu. To ta opozycja, nawiązująca do polskiej tradycji konserwatywnej (a doprawdy ta tradycja to spuścizna Targowicy), idzie ramię w ramię z Rosjanami, wspomagając obcy kraj w realizacji korzystnych dla niego celów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka