Jarosław Kuźniar, do niedawna sztandarowa postać stacji TVN, narzeka na media, które nie szanują jego prywatności. „To nie są fotoreporterzy. Ja bym ich nazywał złodziejami prywatności. Gdy zobaczyłem w mediach zdjęcia mojej ciężarnej żony, to poczułem się jak ktoś, komu się włamano do domu.”
W zasadzie należałoby redaktorowi Kuźniarowi przyznać rację oraz głęboko mu współczuć, ale mam jedno małe zastrzeżenie. Stacja telewizyjna TVN od chwili powstania narusza prywatność osób publicznych (i nie tylko publicznych), opisuje i generuje skandale, żeruje na ludzkim nieszczęściu. Czy pokazanie ciężarnej żony osoby publicznej, to coś wykraczającego poza normy panujące w TVN? Czy naruszanie prywatności innych osób to zjawisko, do którego redaktor Kuźniar przez lata nie przywykł i którego nie akceptował?
Postawa Kuźniara przypomina postawę posła Palikota, który kilka miesięcy temu publicznie zapowiadał, że będzie wyciągał posłów z Platformy Obywatelskiej, a gdy z jego partii do PO „wyciągnięto” kilku posłów, nazywa to „polityczną korupcją”.
W takich sytuacjach przypomina mi się stary kawał: Dziewczyna pyta chłopaka „O czym myślisz?” „O tym samym co ty.” „Ach, ty świnio” odpowiada dziewczyna.
Czy zatem tylko dziennikarze innych mediów niż TVN, to „świnie”?