Polityka 9.12.2006, 22:32 Ja z Łyżwińskim nadchodzimy Jak widać wybrałem sobie ciekawe trowarzystwo do powrotu na łamy blogowego salonu. Przed chwilą sprawdziłem, że wpisy na tej witrynie nareszcie nie znikają jak sen złoty autora wirtualnego dziennika. A tak było i stąd dość długa moja...