Właśnie jestem po wysłuchaniu tzw części informacyjnej programu w RMF-FM. Pojawił się tam smaczek ze Szczecina gdzie fotoradar na moście na którym jest ograniczenie prędkości do 70 km/h "strzelił" w ciągu doby kilkaset fotek. Dodatkowo wysłuchac mozna było relacji kretyna ze straży miejskiej, który stwierdził, że odkąd stoi od kilkunastu minut, żadem pojazd nie przejechał wolniej od 100 km/h.
Dla kretyna ze straży i propagandzisty z radia oczywistym było oburzanie sie na "piratów drogowych" pomieszane z obłudnym współczuciem niepotrzebnej straty pieniędzy.
Nie jednej ni drugiej tępej pale, nawt przez moment nie zaświtała myśl, ze skoro NIKT nie zwalnia tam poniżej "setki" a są tacy co mkną 140 i jakoś nie ma wypadków - to należałoby debilny zakaz zlikwidować i dopuścić 100 km/h, miast 70-ciu.... Wszak samochód słuzyć miał do szybkiego i wygodnego przemieszczania, a nie do ordynarnego wyłudzania kasy od jego właściciela.
Ale na to potrzeba odrobinki pomyślunku, nie wypalonego gorącym żelazem w dzieciństwie, w państwowej szkole. No i zmiany mentalności propagandzisty, niewolnika w dziennikarza. A umundurowanego bandyty od reketu przydrożnego w człeka rozumnego, pomocnego i przyjaznego ludziom.