Helena uwielbia kryminaly. Ostatnio na jej top-liscie sa polski Pitbull i Wallander, szwedzkiego autora Henninga Mankella.
Uderzajace sa podobienstwa pomiedzy poliicyjnymi realiami Polski i Szwecji: alkoholizm policjantow, ich rozbite rodziny i bezsens popelnianych zbrodni. Niemniej roznice pomiedzy obydwoma krajami sa rowniez zadziwiajace. I nie chodzi mi o to, ze Wallander jezdzi Saabem a Gebels (Goebbels?) - Skoda (jesli nie Polonezem). Otoz Wallander po skonczonym dyzurze odstawia auto na posterunek i piechota wraca do domu. Wszak uzywa samochodu sluzbowego...
ps a co to ma wspolnego z Helsinkami? Otoz nic, poza tym, ze mimo usilnych poszukiwan Helenie nie udalo sie znalezc zadnych finskich kryminalow przetlumaczonych na angielski.