Przypomnę - gdy śp. Lech Kaczyński pojechał do Gruzji, nawet Adam Michnik wyraził wobec niego szczery szacunek i napisał bardzo dobry, bardzo (niestety) proroczy artykuł o neoimperialnych zakusach putinowskiej Rosji. Nie byłem fanem Lecha Kaczyńskiego, ale też przyjąłem jego ówczesną postawę z wielkim uznaniem i do dziś je podtrzymuję (nie podzielając wszakże wierzeń, iż Putin "za to go wysadził trotylem". Pewnie by mógł, gdyby chciał, ale opis TAKIEGO "zamachu" jaki kreują eksperci Macierewicza zamienia tragedię smoleńską w ponurą groteskę - cynicznie rozgrywaną oczywiście przez Putina, o czym pisałem tutaj).
Dziś można się zastanawiać, jak pomóc Ukrainie, czy w ogóle da się coś zrobić, niemniej COŚ robić na pewno trzeba. Propozycja Siemioniaka wysłania nie tyle śmercionosnego żelastwa (i tak nie przesądzi o zwycięstwie Ukrainy), co MAŁEJ GRUPY WOJSKOWYCH DORADCÓW w celach choćby tylko szkoleniowych (ukraińska armia jest w rozsypce, dowództwo, logistyka - niemal nie istnieje!...) jest bardzo rozsądna i zapewne nie sprawi, że kacapski reżym znienawidzi nas bardziej niż nienawidzi teraz.
Co na to kandydat Duda? Wygłasza asekuranckie teksty typu "jejciu, jejciu, tylko nie drażnijmy niedźwiedzia!"...
Jestem sceptyczny i uważam, ze nawet gdyby na poziomie NATO taka decyzja była podejmowana, to powinniśmy zbiegać o to, byśmy nie musieli tam wysyłać naszych żołnierzy. Bo my jesteśmy bezpośrednio sąsiadem i jesteśmy w związku z tym w specyficznej sytuacji
To już lepiej niech ta pacynka gada tekstami, które podsuną jej spece od martketingu i inni wizażyści. Jak powie coś "od siebie" (od kiedy niby pacynki mają głoś?!) to tylko żenada.... :/
