Piter1 Piter1
311
BLOG

Praca nad lemingami - ale nie nad idiotami

Piter1 Piter1 Polityka Obserwuj notkę 2

Wczoraj, po mojej notce "Galerie handlowe - blichtr i przygnębienie" i złożeniu Życzeń, myślałem, że mam spokój wewnętrzny przynajmniej do Sylwestra. Ale nie - po odebraniu paru komentarzy, jeden jest wart zacytowania:

"Jakże inaczej wyglądały zakupy za czasów IV RP! Dzięki preziowi wszyscy mogli kupić wszystko, nie było lemingów do szkolenia, wszyscy mięli zdrowe podejście do rzeczywistości.
Jakże mi żal ciebie autorze, że tak cierpisz."

Czy to jest totalne zaślepienie przeciw PIS, czy po prostu nieznajomość gospodarczych realiów III RP i ich skutków? W moim tekście chodziło przecież o to, że w wyniku całego świetlanego 25-lecia III RP jesteśmy w tym, a nie innym miejscu. Weźmy pod lupę wszystkie po kolei ministerstwa i sprawy, którymi one się zajmują - przecież wszystko leży. Dziwne też jest to, że wszystkie działy społeczne (nauka, kultura, opieka...), gospodarcze (przemysł - czy coś takiego jeszcze istnieje?), obronne (wojsko, policja), zdrowotne (służba zdrowia) narzekają, że mają mniej procentowych realizacji z budżetu, niż to jest zapisane w konstytucji i w odpowiednich ustawach. Jeżeli wszyscy mają mniej procentowo (nie wartościowo), to gdzie te pozostałe procenty są i na co idą ("Znikający Punkt", UFO, czarna dziura)?.

Bezmyślny konsumpcjonizm rozwija się w tle degrengolady wszystkich dziedzin i przechwytuje resztki normalnego myślenia. Wszelkie próby przeciwstawienia się, tak naprawdę neokolonializmowi i osłabieniu pozycji Polski, są wyśmiewane wewnętrznie (PO-PSL i ich "europejskość"), jak i zewnętrznie (reakcje UE przeciw pozbawieniu uprzywilejowanej, wręcz monopolistyczno-wyzyskującej pozycji zachodnich koncernów bankowych i gospodarczych na Węgrzech przez Urbana).

Powyższy cytat jest tego przykładem - albo to gość z układu, albo małolat zapatrzony w smartfona.

Jeżeli to pierwsze, to mu nic finansowo nie grozi i da sobie radę, śmiejąc się ze wszystkich i wszystkiego. Jeżeli to drugie, to zobaczymy, w którym kraju jego żona zdecyduje się urodzić dziecko. I niech zawsze pamięta o ładowaniu baterii, bo jak mu się wyświeci czarny ekran, to utraci swój jedyny kontakt z matrixem i będzie panika.

PS. ".. .za czasów IV RP... nie było lemingów do szkolenia...". Oczywiście, że nie, bo dopiero wtedy cała uwikłana sitwa postawiła się lustracji i dekomunizacji i wyhodowała stado (stada?) lemingów w strachu przed - no właśnie czym? Praca nad rozbrojeniem systemu też musi być systemowa - pytanie o warunki i skutki. Michnik et consortes miał bardzo trudne warunki, aby wpłynąć na komunistów i doprowadzić do rewolucji. Skutki były (Okrągły Stół), ale panowie z tamtej strony nie zostali przeszkoleni i przejęli kraj. Oni byli po prostu na zimno wyszkoleni wcześniej i przez innych.

A nad lemingami trzeba pracować. Nie nad idiotami lub usłużnymi różnymi...

 

Piter1
O mnie Piter1

Polityka zawsze mnie interesowała obok normalnych życiowych spraw. Oczywiście muzyka i różne sporty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka