W ostatnich dniach do wiadomości publicznej został podany raport stworzony przez Ryszarda Kalisza podsumowujący 3,5 letnią pracę komisji ds. śmierci Barbary Blidy.
W podsumowaniu czytamy wniosek dotyczący działań ówczesnego Premiera Jarosława Kaczyńskiego i Ministra Sprawiedliwości Ziobry:
"(...) Realizując koncepcję wykluczenia dużych grup obywateli stworzyli system ich eliminowania przy zastosowaniu przepisów kodeksu karnego".
Ostatnio w RMF24 Konrad Piasecki zacytował ten wniosek, który wg. niego, brzmi jak druga Norymberga, podczas spotkania z Jarosławem Gowinem z PO, który powiedział:
"(...) Właśnie mam wrażenie jakbym czytał opis rzeczywistości PRL-u, czy jakiegoś państwa skrajnie autorytarnego. Ja jestem w opozycji do PiS-u, zwłaszcza za ich rządów bardzo ostro ich krytykowałem, ale to jest demokratyczna partia. Polska pod ich rządami była też demokratycznym krajem, czego najlepszym dowodem jest to, że PiS stracił władzę."
Zastanawia mnie, o jakich "dużych grupach obywateli" pisze Kalisz, których miał za zadanie wykluczać i eliminować stworzony system. Przypomnę, że mowa tu o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, które wreszcie powstało za rządów PISu i które dawało wreszcie nadzieję na zmniejszenie korupcji w Polsce, że coś się zmieni w tym temacie.
Pamiętając wydarzenia za czasów PISu to mam wrażenie, że po raz pierwsze w historii Polski po 89' powstało realne zagrożenie dla ludzi, mówiąc najdelikatniej, mających nieczyste ręce. Po raz pierwszy ci ludzie zaczęli się bać i utracili na moment poczucie zupełnej bezkarności.
Wtedy nie zdziwiła mnie zbytnio wręcz paniczna fala krytyki ze wszystkich stron pod adresem PISu, co można podsumować polskim przysłowiem: Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Więc, o jakich grupach pisze Kalisz? Pasują mi do tego jedynie duże grupy skorumpowanych na różnych szczeblach obywateli RP.
Ciekawe jest z drugiej strony, że ten raport został opublikowany na parę miesięcy przed wyborami i najbliższe tygodnie pokażą w wypowiedziach i poczynaniach poszczególnych polityków, czemu ma tak naprawdę służyć i jak się do planów postawienia przed Trybunałem Stanu Kaczyńskiego i Ziobry ustosunkuje Premier i PO. Na razie wypowiedzi są stonowane...
Czy PO zdecyduje się wykorzystać raport Kalisza przeciwko PISowi przed wyborami?
Mam nadzieję, że nie, bo będzie to oznaczać kolejną brudną kampanię wyborczą i przerost ataków personalnych obu stron nad sprawy merytoryczne ważne dla Kraju.
