poczytny01 poczytny01
81
BLOG

Sytuacja na Kaukazie, GRU dla najwyższych władz Federacji Rosyjs

poczytny01 poczytny01 Polityka Obserwuj notkę 26

Dziś wejdę w rolę oficera GRU, przedstawiającego raport najwyższym władzom Federacji Rosyjskiej. ;) Zapraszam wszystkich o dopisywanie swoich "scenariuszy"

Prezydent Dymitr Medvedev

Premier Władimir Putin 

Klauzula ściśle tajne.

 Operacja "Twardy Misza" [tak nazywają Saakaszwilego]

Nasze przygotowania do operacji można uznać za całkiem dobre. W rejon Osetii Płd. od wielu miesięcy  przerzucaliśmy nasze najlepsze oddziały doświadczone w walkach na Kaukazie. Przygotowane materiały propagandowe, oddziały dezinformacyjne, oraz oddziały wojny elektronicznej sprawdziły się w stopniu zadowalającym. Na terenie Federacji praktycznie nie było żadnego większego sprzeciwu wobec naszych działań, zostawiliśmy kilka niezależnych portali tak aby następnie wykorzystać je w wojnie informacyjnej na Zachodzie, to nasz argument za tzw. wolnością słowa w Rosji.

Niestety mamy bardzo poważne problemy z budową lobby w Gruzji, to nasz największy błąd - nie przewidzieliśmy daleko idącej zbieżności woli narodu gruzińskiego i ich władz. Twardy Misza okazał się mocnym przeciwnikiem, kontakty które wyrabiał sobie na Zachodzie w ostatnich latach niezwykle przeszkodziły w naszej operacji.

Przebieg operacji. W pierwszych godzinach Gruzja połknęła haczyk, prowokacja udała się w 100%, jednakże nie osiągnęliśmy głównego celu - rozpętania jatki, Twardy Misza nie parł do jawnej konfrontacji, zastosował taktykę biernego oporu, wszystkie siły skierował na walkę propagandową. To zmusiło nas do innej taktyki, musieliśmy pokazać światu, że nie jesteśmy totalnymi barbażyńcami, to było bardzo trudne. Zważywszy na stan moralny naszych wojsk należy podkreślić, iż udało się uniknąć większych incydentów, które Zachód mógłby uznać za tzw. ludobójstwo. 

Jednakże armia nasza, pomimo wyraźnego zwycięstwa militarnego nie może być uznana za w pełni wartościową, gdyby Twardy Misza stracił kontrolę nad swoim postępowaniem i ogłosił stan wojny nasze straty byłyby poważne. Bałagan, demoralizacja. W razie następnych operacji tego typu należy to wziąć pod uwagę. Postawa Twardego Miszy pokrzyżowała nasze plany, taktyka biernego oporu połączona ze sprawną machiną propagandową przyniosła mu duże efekty. Straty jakie zadaliśmy Gruzji - niszczenie infrastruktury - mogą zostać w szybkim czasie zrekompensowane przez jego zachodnich sojuszników. 

Niedostatecznie przewidzieliśmy reakcję Zachodu. Państwa najbardziej zainteresowane niepodległością Gruzji - Polska, Pribaltika, Ukraina - zareagowały niemal natychmiast, należy podkreślić, iż akcję na rzecz Gruzji skoordynował prezydent Polski Lech Kaczyński. Ten polityk jest dla nas bardzo niewygodny i należy czynić wszystko co może zaszkodzić jego pozycji w Polsce i na świecie. Dużą determinacją wykazał się również prezydent Ukrainy, nasze lobby na Ukrainie bez wątpienia poniesie w najbliższym czasie spore straty, ukraiński biznes wyraził duże zaniepokojenie naszą operacją w Gruzji.

Państwa "starej UE" początkowo wykazały się dużym niezrozumieniem naszych działań, jednak mocne wejście USA wymusiło na nich podobne zachowanie, w chwili obecnej jesteśmy na przegranej pozycji, cały świat zachodni przejawia wobec nas stosunek negatywny, niestety nasi ludzie na Zachodzie nie są w stanie odwrócić tej tendencji, należy liczyć się z jeszcze większymi stratami w najbliższym czasie - niezależni obserwatorzy w Gruzji, dziennikarze wojenni, organizacje praw człowieka rozmaitego typu. Dobrze by było odwrócić uwagę od Gruzji, ale trzeba się liczyć z jeszcze większymi stratami w razie gdyby Zachód zdemaskował nasze prowokacje odwracające uwagę od Gruzji.

W chwili obecnej najrozsądniejszym wyjściem jest opóźnianie wycofania naszych sił z Gruzji, można spróbować przeprowadzić jakąś prowokacje, wysadzić jakiś dom mieszkalny w Osetii Płn. i oskarżyć o to spec służby gruzińskie, albo nawet jakieś samozwańcze oddziały gruzińskie. To mogłoby nam trochę pomóc, jednak jest bardzo ryzykowne, na Kaukazie ludzie dobrze wiedzą w jaki sposób działamy, na Zachodzie wydarzenia komentują ludzie, którzy dobrze znają nasze sposoby.

Po wyjściu wojsk z Gruzji należy się liczyć z ogromnym atakiem informacyjnym przeciwko Rosji, obecnie najważniejszą sprawą jest przygotować się na ten atak, postarać się zminimalizować straty, kampania prezydencka w USA, na którą tak liczyliśmy, może okazać się największym zagrożeniem - może zostać w dużej mierze oparta o naszą agresję w Gruzji.

Nasze straty najlepiej widać w Polsce, Pribaltice, na Ukrainie. Rząd Polski, który wykazuje się daleko posuniętą ignorancją w sprawach międzynarodowych, został niejako zmuszony do podpisania sojuszu z USA, który to sojusz użytkowo nazywamy "tarczą antyrakietową". Należy powstrzymać się od gróźb wobec Polski, nie są obecnie przydatne. Należy natomiast uruchomić naszych przyjaciół w Warszawie aby przygotowywali grunt pod zerwanie tego sojuszu - tu wszystko zależy od nowej administracji w USA, chociaż jest wątpliwym aby w obecnej sytuacji sojusz ten został zerwany.

Nasze straty mogą okazać się najboleśniejsze na Ukrainie, w ostatnich dniach obserwujemy wmożoną działalność dyplomacji państw zachodnich na tym terenie. Bardzo możliwe, że naszą operacją przyspieszyliśmy utratę Ukrainy.

Pribaltika natomiast bardzo aktywnie szkodzi naszym interesom w basenie morza bałtyckiego. Skandynawia wyraźnie jest zaniepokojona naszymi działaniami.

Niepokojące są też sygnały dotyczące przyszłości samej Gruzji, oraz Azerbejdżanu. Bardzo możliwe, że USA i Wielka Brytania starają się wciągnąć w rejon kapitał niemiecki i francuski. Byłaby to klęska naszej polityki ostatnich lat. Musielibyśmy się liczyć z utratą nie tylko Kaukazu, ale z utratą Azji Centralnej. Należy przeznaczyć większe środki na budowę strategii dla takiego scenariusza.

Nasza operacja może zostać także wykorzystana na rynku wewnętrznym. Należy liczyć się z możliwością większego spadku cen surowców, a tym samym wzrostem niezadowolenia społecznego. Pomimo całkowitej blokady informacyjnej oraz wmawiania ludzim kłamstw, musimy mieć świadomość, że nowoczesne środki przesyłu informacji mogą przyczynić się do organizowania niezadowolenia w większe ośrodki nacisku. Należy się zastanowić nad zmiękczeniem obrazu Gruzji, nasza propaganda wydaje się być nawet nam zbyt "niesmaczna".

Obecnie powinniśmy uspokoić sytuację. Wciągnąć Zachód w długie rozmowy, może uda się przedstawić pokój jako nasze zwycięstwo. Warto też obiecać mocarstwom zachodnim jakieś nowe koncjesje, chociaż to może okazać się bardzo trudne - w ostatnich latach straciliśmy na Zachodzie zaufanie, w ciągu ostatnich dni straciliśmy je po raz kolejny. Nie udało się złamać Gruzji.

Ocena naszych możliwości. Trzeba jasno powiedzieć, że Rosji w żadnym razie nie stać na konfrontację z Zachodem. Sojusz z Chinami jest niepewny i nie powinniśmy wiązać z nim żadnych nadziei. Zespół analityków GRU proponuje uspokojenie sytuacji na Kaukazie, skupienie się na wojnie informacyjnej, w razie utraty wpływów należy wymusić uczestnictwo Rosji w przedsięwzięciach gospodarczych. Na tę chwilę nie możemy pozwolić sobie na konfrontację z Zachodem.

poczytny01
O mnie poczytny01

nieustępliwy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka