Święta Bożego Narodzenia są jednymi z tych którym uwagę poświęca się patrząc przez pryzmat wydatków itp. Szkoda, że powszechnie nikt nie jest w stanie dokładnie opisać i określić ich wymiaru moralnego, tego co za sobą niosą, co symbolizują. Spotkaniom przy moim wigilijnym stole, jak co roku towarzyszyły rozmowy o kulturze i polityce. Kilka godzin temu przeprowadziłem z krewnym pewną dyskusję na temat zeszłorocznych wyborów i co za sobą niosą. Podobnie jak ja, mój rozmówca ma poglądy konserwtywne i z pożałowaniem patrzy na wynik wyborów, Ruch Palikota czy żenujące pomysły federalizacji Europy. Poprzez dokładną dyskusję poświęconą pewnym tendencjom panującym wśród ludzi młodych a także niedawnemu wywiadowi w ,,Plus Minus'' R.Mazurka z A. Rozenkiem (rzecznikiem prasowym Ruchu Palikota) wzajemnie przestraszyliśmy się. Młoda, nieświadoma chołota pchała się do urn aby zagłosować nie na ruch, lecz na skandalistę z Biłogoraja, który wprowadzi 40 posłów do Sejmu i patrząc na nastroje młodych, omamionych postulatem legalizacji narkotyków i pobudzonych ostrym i stanowczym antyklerykalizmem, partia Palikota będzie osiągała coraz wyższe wyniki i jak tak dalej pójdzie przeciągnie elektorat PO na swoją stronę a co za tym idzie wszyscy wiemy. P. Rozenek we wspomnianym wywiadzie, powiedział mniej więcej, że jego szlachetna partia chce zburzyć wszelkie granice a co za tym idzie najprawdopodobniej zlikwidować jakieś normy moralne, które jeszcze przetrwały w naszym kraju.
Nie patrzę na swięta jako czas na wybaczanie wszystkiego. B.Wildstein bardzo mądrze powiedział na temat wybaczania w filmie ,,Trzech kumpli''. Mój ulubiony pisarz, dziennikarz mówił, że w dzisiejszych czasach wybaczanie straciło jakikolwiek wymiar, że jest strasznie puste. Mówił też ,że on np. chce żeby jego życie miało jakiś ciężar. I tymi słowami kieruje się. Pewnych rzeczy nie da się od tak wybaczyć i pamiętajmy o tym w czasach pustych emocji i skrajnych emocji.
