janpe janpe
180
BLOG

dlaczego palikot a nie tusk

janpe janpe Polityka Obserwuj notkę 1
Oczywiście większość Polaów ma inny dylemat: Tusk czy Kaczyński.
Myślę, że ci którzy mają taki dylemat powinni się zastanowić nad wyborem między Kaczyńskim a Joanną od Krzyża. Bo skoro taka skromna kobieta o tak skromnym budżecie skutecznie zajmowała Straż Miejską, Policję, Kościół i kawałek chodnika  na Krakowskim Przedmieściu to warta jest uwagi. Być może w jej rękach pieniądze PiSu zaowocowały by wreszcie jego zwycięstwem. Brr...
Mój dylemat był taki: na kogo głosować jeśli nie na Tuska. Najpierw dlaczego nie na naszego Kaszebę. A no z tych samych powodów dla których nie głosowałem na Kaczyńskiego - za wiele łgarstwa. Nigdy nie zapomnę sceny z filmu „Nocna zmiana” ukazującej rozmowy z Wałęsą, których celem jest obalenie rządu Olszewskiego. Wałęsa miał jeden cel: zrobić premierem jakiegokolwiek pajaca byleby tylko pozbawić władzy Olszewskiego. A Tusk patrzył, rachował, myślał, rachował... W 2007 roku i ja myślałem i rachowałem glosując na PO przeciwko Kaczyńskiemu i PiSowi. A w niedzielę miałem okazję zagłosować na Palikota przeciwko Tuskowi. Nie dlatego, żebym był homoseksulistą, transseksualistą czy innym ekshibicjonistą. Po prostu  przez 4 lata Tusk rachował, patrzył i myślał. Ale nie o reformie nie o zmianach jakie państwo i gospodarka potrzebuje. Myślał i rachował popularność. Swoją popularność. 
Czy Palikot będzie robił to samo? Może tak. Ale wtedy zagłosuję na kogoś innego i modlę się, żeby to przyszłe najmniejsze zło było niegorsze niż to na jakie zagłosowałem teraz w roku 2011. 
A przy okazji - wybór koalicjanta jakiego dokonuje PO (PSL zamiast Palikota) najlepiej świadczy, że Tuskowi miernota nie przeszkadza. No bo miernota nie zaszkodzi. 
Gdyby Tusk miał nieco więcej chęci działania wybrał by Palikota- 
1. facet jako organizator się sprawdził ( i w gospodarce i w polityce)
2. jest reformatorski i na karb jego aktywności można zrzucić wszelkie „negatywne” skutki potrzebnych zmian np. konflikt z kościołem.
itd
Ale Kaszeba nie widzi preferencji Narodu jakie objawia wynik wyborczy Palikota. Kaszeba nie potrzebuje zatargów z „fioletowymi sukienkami”. Kaszeba myśli o popularności, o władzy. Oczywiście o władzy dla siebie. Kaszeba to polityczny cwaniak - umie zdobyć władzę, ale zapomina po co. Tak jak Kaczyński? Nie. Kaczyński wie po co chce władzy- chce narozrabiać i przegrać, a my, Naród razem z nim. Brrr...
Tak więc Palikot - najmniejsze zło - jest moją preferencją wyborczą. Nawiasem mówiąc wszyscy normalni ludzie widzą, że uprawianie polityki to zło konieczne, a wszyscy próbują uzasadnić swoje wybory zaletami kandydatów. Panowie. Przecież wystarczy jak wykażecie, że wasz kandydat ma najmniej wad i też będzie dobrze.  
janpe
O mnie janpe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka