Pola Neis Pola Neis
1176
BLOG

Ohydne miejsce w środku lasu

Pola Neis Pola Neis Rozmaitości Obserwuj notkę 20

Na pierwszy rzut oka, na zamieszczonych zdjęciach nie ma żadnej ohydności. Piękna leśna polana, a na niej świeżo rozrzucone jabłka. A na końcu polany ładna ambona. Sielski, polski obrazek leśny.

Zdjęcia zrobiłam kilka dni temu podczas pokonywania „piekielnej trasy” w pobliżu Sielpi Wielkiej (powiat konecki, woj. świętokrzyskie). Czemu ohydne? Bo to miejsce  może być ostatnim, jakie zobaczą zwierzęta leśne, które będą chciały skorzystać z darmowego pokarmu.

Zastanowiła mnie jedna kwestia. Czy to jest zgodne z prawem, takie dokarmianie zwierzyny pod koniec kwietnia.

W Ministerstwie Środowiska powiedzieli mi, że jedzenie dla zwierząt wykłada się w 3 przypadkach: dokarmiania w razie ostrej zimy, odciągnięcia zwierzyny od pól uprawnych (przed zbiorami) oraz tzw. nęcisko - przywabianie. Z oczywistych względów dwie pierwsze przyczyny wykluczyłam, pozostała trzecia – zwabienie i zabicie.

Na stronie: http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2312,article,5404 - jest taka informacja:

Marchew, buraki, kapusta, jabłka itp. na nęcisku oznaczają, że urządzone jest ono głównie dla saren i jeleni. A tych na nęciskach zabijać nie wolno – prawo zabrania. Albo ktoś usłyszy nocny strzał i zobaczy zwożoną, wypatroszoną łanię – prawo zabrania zabijania w nocy saren, jeleni i danieli.

Zapraszanie na kolację i częstowanie śmiertelną kulą – jest zwykłym draństwem.

Wszystko wskazuje więc na to, że było to nielegalne nęcisko. W pobliżu, w leśnej głuszy znajduje się jeszcze kilka ambon oraz drewniany domek. Myśliwych?  

I jeszcze jeden cytat ze wspomnianej strony, który może wyjaśnić dlaczego to nęcisko było w środku lasu:

Myśliwi z czasem, w miarę zabijania lub ranienia kolejnych zwierząt, w znacznym stopniu przestają być wrażliwi na śmierć i wstrząsające niekiedy cierpienie, które zadają. Inaczej nie byliby w stanie robić tego, co robią. W pewien sposób, tak jak wielu z nas, nie widzą tego, co naprawdę robią. Lecz przy tym swoim niewidzeniu-znieczuleniu wiedzą jednocześnie, że wielu ludzi, którzy zobaczyliby ich, gdy strzelają do łani prowadzącej cielaka i potem ją patroszą, a białe mleko z rozciętych myśliwskim nożem grzęzów miesza się z krwią – znienawidziłoby ich do końca życia. Lub gdyby zobaczyli zastrzeloną, jak najbardziej zgodnie z przepisami, i właśnie patroszoną, loszkę w ciąży.

 

Zobacz galerię zdjęć:

Pola Neis
O mnie Pola Neis

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości