polbrat polbrat
824
BLOG

Chrabota sięga dna

polbrat polbrat Polityka Obserwuj notkę 9

 

Dzisiaj w Plusie i Minusie ważne wydarzenie. Sam Bogusław Chrabota czyli naczelny redaktor Rzepy, zapalił świeczkę na grobach smoleńskich. Wspomniał czwórkę przyjaciół, którzy zginęli w Smoleńsku. Napisał o ich życiu, cechach charakteru, dokonaniach tworząc cztery zaduszkowe kapsułki. I gdyby się tylko do tego ograniczył byłoby to piękne zaduszkowe wspomnienie. Niestety autor postanowił wystąpić jeszcze na scenie poza -cmentarnej. Otóż Chrabota uznał, że w Zaduszki to on nie tylko powinien wspominać, ale również walczyć, więc wcielił w rolę adwokata tych czterech zmarłych. Nie to, że ktoś te osoby pośmiertnie o coś oskarża. Odwrotnie. To w imieniu tych osób oskarża Chrabota. Jakim prawem nie wyjaśnia, natomiast wyjaśnia, że osobom tym zakłóca się spokój odpoczynku w niebie ,  bo tu na Ziemi domyślnie oczywiście w Polsce, tylko żółć,  złe emocje i taniec na grobach,  i według Chraboty wszystko to bez zgody jego zmarłych przyjaciół - klentów. 

Bardzo byłem ciekaw czy red. Chrabota podzielił się powyższymi uwagami tylko tak ogólnie, żeby stosowne instancje, w niebie i na ziemi, poczuły się powiadomione (interwencyjna funkcja prasy) czy też redaktor Rzepy pójdzie krok dalej i tak jak prawdziwy śledczy  wskaże konkretnych podejrzanych? I tu okazało się, że naczelny  Chrabota to żaden gazetowy kiep, ale wysoce sprawdzony towarzysz . Bo któż inny jak nie sprawdzony towarzysz mógłby w 3 lata po smoleńskiej katastrofie, w weekendowym wydaniu głównego dziennika w Polsce, w przepełnionym liryką zaduszkowym felietonie zawrzeć wyjątkowo wstrętne i obrzydliwe oskarżenie opozycji o to, że ta śmie naciskać na władze w sprawie jej smoleńskich kłamstw  i że ta katastrofa wciąż żyje w umysłach ludzi i że mimo usilnych starań także różnych dziennikarzy,  nie udało jej się zamieść pod dywan? Dziennikarz Chrabota zapewne tez należy do tej grupy zamiataczy,  bo któż inny mógłby swój polityczny atak byłby w stanie cynicznie opakować w swoją fałszywą  troskę o spokój dusz smoleńskich. I żeby to jeszcze tylko ogólnie sugerował.  Ale nie. Chrabota bluzga wiązanką wziętą niemal wprost ze stalinowskich wstępniaków Trybuny Ludu z roku 1953. Bo czym innym jest zarzut, że winnymi są  „rozhisteryzowani pełnomocnicy, mecenasi, eksperci, samozwańczy profesorowie, awanturnicy, polityczni cwaniacy.” 

Przecież to jest jeżyk, który przypomina najgorsze czasy w naszej najnowszej historii. Dlaczego piórem swojego naczelnego powraca do niego Rzeczpospolita? A dlaczego powraca do brudnej propagandy?   

Już samo gadanie, że zmarli są niespokojni, bo bez ich zgody są przedmiotem narodowego to całkowita bzdura. Gdyby nie zawarta w tym gadaniu zwykła polityczna teza, naprawdę nie warto by się takim gadaniem zajmować. Ale Chrabota w tym swoim politycznym ataku idzie dalej. Znajduje bowiem winnych, nowych propagandowych wrogów ludu  i przekonuje, że to z ich powodu zmarli nie mogą spokojnie spoczywać. Chrabota nie wyjaśnia czy ci zdemaskowani winni to jedynie wskazówka dla tych zmarłych, kto ma być przez nich ukarany za zakłócanie im spokoju, czy też jest to raczej przekaz do żyjących, że nacisk na władzę w sprawie Smoleńska to również zakłócanie spokoju umarłych, w każdym razie może nie wyjaśnia dlatego bo jedno i drugie to  propaganda i to brudna, bo odwołująca się do zaduszkowego wyciszenia.

Już więc wiemy. Żadnego tabu nie ma, a w politycznej walce wykorzystuje się wszystko co się da. No tak, ale może tez liczy się styl? Może tak, ale nie u Chraboty. Ten na koniec sięga jeszcze po autorytet Bobkowskiego. Ale tu chyba mocno ryzykuje, bo jak znam autora Szkiców piórkiem to wiem, że po przeczytaniu takiego drańskiego tekstu jak ten Chraboty,  Bobkowski by mu przysolił znacznie dosadniej niż ja.

I naprawdę szkoda, że się o tym nie przekonamy. 

http://www.rp.pl/artykul/1061452.html

polbrat
O mnie polbrat

„Tam [w Polsce] jest miło, bo tam zawsze się czeka. Tam zawsze się wszystko „buduje”, tam nigdy nic nie jest gotowe. Tam zawsze trwa „jutro” (...). Ale z jednego nikt nie zdaje sobie sprawy, bo to ciężko: że nic już nie będzie jutro, bo jutro to oszustwo. Zawsze jest tylko teraz. Teraz widzę (...), że na nic tam już nie mogę czekać. Że tak, jak tam jest, tak będzie zawsze (...)”. Dziennik” Sławomira Mrożka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka