polbrat polbrat
683
BLOG

"Ratusz tak zdelegalizował Marsz, jak Hans Frank AK"

polbrat polbrat Polityka Obserwuj notkę 3

Cztery wnioski  z Marszu

Tytuł tej notki to nawiązanie do żartu przytoczonego w swoim przemówieniu na Agrykoli przez Artura Zawiszę. W taki to sposób lider narodowców odniósł się do zupełnie przecież niedorzecznej i oczywiście całkowicie nieskutecznej decyzji warszawskiego Ratusza o delegalizacji Marszu Niepodległości. Ale nie tylko o dowcip chodziło Zawiszy. Ośmieszając bezradność i niekompetencję uosabianej przez Ratusz wwładzy, lider narodowców pokazywał, że ruch, który współtworzy to siła, która się wyraźnie umacnia. To prawda. Moim zdaniem wiele jej cech wskazuje, że wkrótce może ona się stać ogromną siłą polityczną i to nie tylko w Polsce. To jest pierwszy wniosek z tego marszu.

Drugi wniosek to taki, że siła narodowców rośnie wprost proporcjonalnie do stopnia słabnięcia nieudolnej władzy. Myślę, że to nie będzie żadna nadzwyczajna konstatacja, jeśli powiem, że im dłużej będziemy w sytuacji głębokiego kryzysu politycznego, tym bardziej będą zyskiwać ruchy komunikujące swoje postulaty w sposób prosty, nawet prostacki, ale atrakcyjny. Ruch narodowy to robi i dlatego zyskuje zwolenników. Ciekawe jednak, że z własną ofertą polityczną na razie czeka, choć nie sądzę, żeby czekał długo, i to nie tylko z powodu dzisiejszego sukcesu, ale także w związku oczekiwaniami skierowanymi w ich stronę ze strony zagranicznych partii narodowych (już jest projekt osi Warszawa, Budapeszt, Zagrzeb).

I trzeci wniosek. Także dzisiejsze wydarzenia pokazują coraz wiekszą degenerację władzy i jej oderwanie od rzeczywistości. Zjawisko to jest coraz powszechniej dostrzegane i rodzi jak najbardziej naturalne odruchy buntu i protestu. To znak, że taką władzę trzeba natychmiast odsunąć, bo ona nas dorowadzi do przepaści. Jeśli się tego nie robi, można zacząć być posądzany albo o kunktatorstwo, albo o nieudolność albo wreszcie o spisek. To jest do PiSu, bo jesli przed partią tą nieuchronna wyborcza konfrontacja z narodowcami, to musi pokazać nie tylko swoją powagę, tak jak dzisiaj w Krakowie, ale i wyrazistszy przekaz oraz co jest także ważne  jeszcze większą niz dotąd aktywnośc  społeczną. W tej sprawie choćby prosty przykład. Czy są w Polsce gminy w okręgach wyborczych, które ani razu od ostatnich wyborów nie zostały odwiedzone przez posłów z tych okręgów? Tak, takich gmin są setki. Ci poslowie wożą się na Kaczyńskim, ale sami nic nie robią.                                                                                                                                                                                                

Trudne zadanie? Tak, bo to wymaga pracy, pokonania bierności i przezwyciężenia wewnatzrpartyjnej opinii, że najwazniejsze to być aktywnym w Warszawie, bo wtedy Prezes zauważy.  A przecież to jest oczywiste, że to za mało, że oprócz Warszawy ważny jest teren, że ważny jest okręg i że trzeba tam być aktywnym. Sam Kaczyński chyba dobrze o tym wie, skoro dzisiaj powiedział, że on sam nie przecież nie wystarczy. Więc może wystarczy, żeby powiedział to także na posiedzenie klubu swoim posłom?                          

Liczę na to, tak jak mam nadzieję na zmianę tonu w mediach. Jest bowiem szansa, że wajchowi w mediach, przestraszeni narodowcami, okażą PiS nieco więcej przychylności niż dotąd. Oczywiście będa  umacniać w ten sposób PiS, ale żeby nie było wątpliwości, także we własnym interesie. I to już jest czwarty i ostatni wniosek z tego Marszu, choć nie ukrywam, że z nim to będzie pewnie najwięcej problemów.

polbrat
O mnie polbrat

„Tam [w Polsce] jest miło, bo tam zawsze się czeka. Tam zawsze się wszystko „buduje”, tam nigdy nic nie jest gotowe. Tam zawsze trwa „jutro” (...). Ale z jednego nikt nie zdaje sobie sprawy, bo to ciężko: że nic już nie będzie jutro, bo jutro to oszustwo. Zawsze jest tylko teraz. Teraz widzę (...), że na nic tam już nie mogę czekać. Że tak, jak tam jest, tak będzie zawsze (...)”. Dziennik” Sławomira Mrożka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka