Od dłuższego już czasu salon traktuję wg. określenia jakie kiedyś ukuł na to miejsce jeden z bardziej poczytnych blogerów, którego już od dawna nie ma w salonie. A było to określenie: "psychiatryk24.pl"
Przyznam, że przeczytanie owego określenia mną wstrząsneło. Za bardzo ceniłem salon aby akceptować takie określenia. Poza tym, zawsze szukając obiektywności kieuję się zasadą, aby wysłuchac obie strony sporu i nie dać się wciągnąć w emocje żadnej, zachowując dystans i chłodny umysł.
Jednak widąc to, co wyrabia administracja - chowając notki przed zalogowanymi uczestnikami salonu( do których sam należę) - dochodzę do wniosku, że salon jest jednak psychiatrykiem.
Będąc zalogowanym uzytkownikiem salonu, aby przeczytać wszystkie treści jakie publikuje salon muszę po raz e-nty kliknąć w swoich ustawieniach link, że czytam owe treści salonu na własną( bodaj ) odpowiedzialność.
No BA!!!! Wchodzę na salon, taj jak i inne witryny internetowe, oraz żyję, na własną odpowiedzialność- nie osób trzecich.
Jeśli zaś, salon24.pl, każe mi wciskać kolejny przycisk "na własną odpowiedzialność", to ja czuję się jak w jakimś psychiatryku.
Albo mnie - jako blogera - traktuje się poważnie, jako dorosłego urzytkownika tego portalu, albo jak jakiegoś intruza który musi, po raz kolejny odowadniać swojej pełnoletniości oraz dojżałośź obywatelską.
Tak się zastanawiam, ile można mieć tupetu i poczucia własnej wyższości nad użytkownikami salonu, aby utrudniać im dostęp do treści jakie ten salon publikuje.
Tylko spodziewać się, gdy niektóre notki będą dostępne po wykupieniu do nich płatnego abonamentu.. .