25 sierpnia przed Ambasadą Rosji w Warszawie zebrali się przeciwnicy uchwalonej przez Dumę ustawy o zakazie propagowania nietradycyjnych relacji seksualnych wśród nieletnich.
Mirosława Makuchowska – wiceprezeska KPH: Za propagandę homoseksualną może być uznane właściwe wszystko: tęczowa flaga symbolizująca ruch LGBT czy pocałunki osób tej samej płci w miejscu publicznym.
Za postępowanie niezgodne z nowym prawem obywatelom grozi grzywna, a cudzoziemcom deportacja, którą może poprzedzić areszt do 15 dni.
Robert Biedroń: Nie do pomyślenia jest, że ktoś będzie wprowadzał prawo zakazujące miłości dwojga osób lub będzie próbował deportować turystów tylko dlatego, że są homoseksualni - tak jak to miało miejsce kilka tygodni temu. Niestety w Rosji jest takie prawo i my dzisiaj przeciwko takiemu prawu demonstrujemy.
W proteście kilkadziesiąt osób przystąpiło do całowania się. Atrakcją był pocałunek z namalowaną na masce podobizną Władimira Putina.
Marcela Kościańczuk: Jesteśmy z organizacji Wiara i Tęcza. Chcemy pokazać, że każdy ma prawo do miłości. Miłość nie może być nielegalna, a tymi pocałunkami chcemy pokazać, że miłość może być tylko i wyłącznie piękna. Solidaryzujemy się ze społecznością LGBT w Rosji i na całym świecie.
Robert Biedroń: Chcemy pokazać, że nasi przyjaciele na Wschodzie nie są sami i że zrobimy wszystko, by to prawo zostało zniesione. Mamy pewien dług do spłacenia i dzisiaj w symboliczny sposób spłacamy go. Bo kilka lat temu, pod polskimi ambasadami w Berlinie, w Londynie, w Paryżu i Nowym Jorku nasi przyjaciele protestowali przeciwko temu, co działo się w Polsce. Bo trzeba pamiętać, że takie pomysły, jakie zostały przyjęte przez rosyjską Dumę, pojawiały się w Polsce.
Możecie się całować bez obaw, tu jest Polska, nie Rosja.
Happening zorganizowała Kampania Przeciw Homofobii (KPH).
Tekst i Zdjęcia: Jadwiga Żukowska
