Jak to ilu? Żadnego! Powie każdy, kto zna wyniki wyborów w skali ogólnopolskiej oraz ostateczny podział mandatów. Jednak po przyjrzeniu się wynikom w poszczególnych okręgach okazuje się, że bez nowej jakości w polityce na prawo od PO, ostatnie mandaty w co najmniej czterech okręgach przypadłyby komu innemu.
Jako kryterium przyjąłem brak mniej niż 30% głosów oddanych na PJN, po zdobyciu których ostatni mandat w okręgu przypadłby Prawu i Sprawiedliwości.
Okręg nr 7 – Chełm. Do objęcia ostatniego mandatu zabrakło PiS-owi 1926 głosów, czyli 27,95% głosów oddanych na PJN. Parlamentarzystą zostaje Grzegorz Raniewicz z Platformy Obywatelskiej.
Okręg nr 18 – Siedlce. Prawu i Sprawiedliwości zabrakło 1014 głosów, czyli 13,64% wyniku PJN (7435 głosów). Dzięki czemu do Sejmu wchodzi Bartłomiej Biodo z Ruchu Palikota.
Okręg nr 24 – Białystok. 571 (słownie: pięćset siedemdziesiąt jeden) głosów więcej dla PiS i z parlamentem żegna się Jacek Żalek z Platformy Obywatelskiej. PJN zdobył w okręgu 9616 głosów.
Okręg nr 31 – Katowice. 4079 brakujących głosów, to z jednej strony dużo. Jednak z drugiej to ledwie 26,12% głosów oddanych na PJN (15 614). Po dodaniu z trzeciej strony nadaktywności wiadomego ornitologa, PJN wprowadza do Sejmu Zbyszka Zaborowskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Jak widać, panowie mogą założyć koło poselskie.
Jest jeszcze kilka innych okręgów, w których o przydzieleniu ostatniego mandatu decydowała mała liczba głosów. Najciekawszą sytuację mamy w Województwie Dolnośląskim.
- Okręg nr 1 – Legnica. SLD utrzymało mandat 791 głosami przewagi na PO.
- Okręg nr 2 – Wałbrzych. Do odebrania Platformie ostatniego mandatu SLD zabrakło 297(!) głosów.
- Okręg nr 3 – Wrocław. 1121 głosów więcej i sytuacja jak w okręgu Wałbrzyskim.
Biorąc pod uwagę, że rzecz dzieje się w województwie jednoznacznie kojarzonym z aferą hazardową oraz korupcją podczas wyborów samorządowych, mandaty Agnieszki Kołacz-Leszczyńskiej oraz Bronisława Kaczora (oboje z Platformy Obywatelskiej) – zapisujemy na konto Bartosza Arłukowicza. Polityka, który – jak się na koniec okazało – w umniejszaniu znaczenia afery hazardowej pobił, wydającego się nie do pobicia, posła Stefaniuka z PSL-u ZSL-u.
Jeżeli teza o legitymizowaniu afery hazardowej jest słuszna, szczecińskiemu celebrycie możemy spokojnie dopisać ostatni mandat w Okręgu nr 29 – Gliwice, gdzie SLD zabrakło 1447 głosów, by w Sejmie zasiadł przedstawiciel starej lewicy zamiast Jana Kaźmierczaka z Platformy.
Mamy zatem 3 posłów wprowadzonych plus mandat wprowadzającego. W kategorii gnębienia swoich byłych ugrupowań, jeden Bartosz Arłukowicz okazuje się tak samo skuteczny, jak cały PJN.
Z pomniejszych ciekawostek z okolic ostatnich mandatów w okręgach:
- Okręg nr 11 – Sieradz: PSL był o włos (1011 głosów) od przejęcia mandatu PiS-u.
- Okręg nr 12 – Chrzanów: 281 jeden głosów więcej dla Ruchu Palikota i właśnie oni, a nie Platforma wzięliby mandat SLD.
- Okręg nr 14 – Nowy Sącz: PSL zabrakło 1120 głosów do objęcia dodatkowego mandatu w okręgu, który przypadł PiS.
- Okręg nr 33 – Kielce: Gdyby imponująca poprawa wyniku PSL-u była o 2343 głosy lepsza, ludowcy odebraliby mandat Platformie, zdobywając w sumie 4.
Oczywiście wszystkie powyższe wyniki przy założeniu, że się nie walnąłem przy przerzucaniu danych ze strony PKW. Jeżeli ktoś chciałby zweryfikować (wybrane) okręgi – proszę o PW.