andi andi
116
BLOG

25 lat od spisku czy odzyskania niepodległości?

andi andi Polityka Obserwuj notkę 1

25 lat wolności. Byliśmy świadkami wielkiego świętowania, choć niektórzy powiedzą pewnie że, było to świętowanie okrągłostołowej Targowicy, , że rok 1989 to tak naprawdę zwycięstwo komunistów.

Te twierdzenia, nie są bez racji, najbardziej widać to podczas pogrzebu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Dyktator- autor nielegalnego stanu wojennego, pośredni, a i może bezpośredni sprawca nieszczęść wielu rodaków: śmierci, śmierci cywilnej, złamanych żyć i karier, emigracji zarobkowej, zapaści cywilizacyjnej Polski- jest żegnany z honorami, asystą wojskową, w obecności Prezydenta RP. Musi to budzić oburzenie. Zwłaszcza, wśród tych, prześladowanych. Żeby było jasne, nie oburza mnie, Msza Św. w Katedrze Polowej, uczestnictwo biskupów, uroczysta celebracja Mszy Św. Wszak dla każdego, nawet dla największego zbrodniarza, Kościół ma dobrą nowinę i skarb w postaci Bożego Miłosierdzia i zaprasza każdego, nawet swojego prześladowcę by zechciał z tego skarbu skorzystać. Tylko Bóg wie jak było z generałem. Jednak sprawiedliwość społeczna, poczucie zwykłego dobrego smaku, wskazywało na to by Prezydent RP, reprezentujący majestat Narodu Polskiego, nie oddawał honoru nad prześladowcą tego Narodu, by władze wojskowe zaniechały asysty To było, według mnie niepotrzebne.

Jednak, takie a nie inne zachowanie się III RP każe zastanawiać się nad tym, co tak naprawdę wydarzyło się, wpierw podczas obrad Okrągłego Stołu, a potem podczas słynnej już nocy teczek. Może rację mają Ci, co mówią że tak naprawdę komuniści uzgodnili oddanie władzy swoim tajnym współpracownikom, zakonspirowanym w szeregach opozycji? To wszystko wyjaśniałoby tą chęć wspierania lewej nogi, przez ekipę Solidarności, te butne słowa red. Michnika „Odpieprzyć się od generała”, tą alergię autorów okrągłego stołu na to co Polskie, na tradycyjne przedwojenne  wartości.  Powyższe wnioski można wysnuwać także ze zdjęć jakie możemy oglądać z tamtych czasów. Zdjęć z jakiś wspólnych imprez na których widzimy polityków byłej PZPR, środowiska Unii Deomkratycznej, oraz co najważniejsze dziennikarzy, którzy potem przez kolejne 25-lat grają pierwsze skrzypce w głównych mediach.

Gdyby jednak odrzucić tą spiskową teorię dziejów, to przystąpienie opozycji solidarnościowej do rozmów okrągłego stołu można także logicznie wytłumaczyć. Wszak ludzie Solidarności nie wiedzieli w jakiej tak naprawdę kondycji jest PRL, nie widzieli o problemach ekonomicznych, o tym że także ZSSR to niegroźny już kolos, chwiejący się w podstawach. Mieli natomiast doświadczenie stanu wojennego, mieli w pamięci pogrzeb Przemyka, ks. Popiełuszki, upadek I Solidarności. Z tamtej perspektywy Okrągły Stół mógł wydawać się wiec wielkim sukcesem narodu polskiego. Po latach, patrząc na tło historyczne i mając wiedzę o tym jak tak naprawdę układała się wówczas sytuacja geopolityczna, można mieć żal do tego że do umowy ze starą władzą doszło, i oburzać się że potem od niej nie odstąpiono. Bo właśnie na przełomie lat 1989/1990 roku było już przecież wiadomo, że tak naprawdę Polska ma wielkie problemy ekonomiczne, że Rosja już na nie zagraża. Wówczas potrzeba było determinacji by dalej pociągnąć tą bezkrwawą rewolucję. Tej determinacji zabrakło. Zamiast wówczas, odcięcia się od uzgodnień z komunistami, ogłoszenie prawdziwie wolnych wyborów i rozprawienia się z przeszłością mieliśmy rząd Mazowieckiego i tak zbawienną dla komuchów grubą kreskę. Dlaczego? Odpowiedź to albo wspominany wyżej spisek, albo fakt że autorzy okrągłego stołu ze strony opozycji to tak naprawdę ideowo niepodległościowa lewica, której bliżej było do komunistów niż do prawicy odwołującej się do tradycyjnych przedwojennych wartości. Michnik przecież wprost mówił i mówi nadal że największym zagrożeniem dla niepodległości Polski jest prawica nawiązująca do idei narodowościowych. Wolano więc zahamować przemiany byle by tylko nie skręciły za bardzo na prawo.
 
Kolejne błędy, to już ekonomiczne. Plan Balcerowicza, a potem otwarcie Polskiego rynku dla zagranicznych potentatów, nadając im liczne przywileje, bez wsparcia dla naszej drobnej przedsiębiorczości, spowodowało to – że Polacy – nie mający doświadczenia w realiach wolnorynkowych, po pierwszym bumie masowo bankrutowali, ustępując miejsca zagranicznym potentatom.
 
Wiele się w ciągu tych 25 lat udało, ale w tym świętowaniu zabrakło mi realnego i rzetelnego podsumowania, zabrakło mi mowy o tym co przegraliśmy. Według badań, poniżej poziomu ubóstwa, żyło w Polsce w 2013 roku aż 6,7 % społeczeństwa, mamy wielką emigrację zarobkową, a w Polsce ekonomicznie rządzą zagraniczni potentaci, sklepowe zagraniczne śieciówki,  niszcząc rodzimą produkcję i usługi. Prawdziwy, choć bardzo smutny jest wniosek jaki w tych dniach wyczytałem w internecie: „Jesteś z układu, twoi rodzice byli w PZPPR, udzielali się tamtej Polsce, masz kontakty to po studiach zostajesz dyrektorem, trafiasz na kierownicze stanowisko, jesteś spoza układu możesz po studiach dostać się na staż za 700 zł, do pracy na kasie za 1300 zł ewentualnie wyjechać za granicę w poszukiwaniu lepszego życia.
 
To czy taka a nie inna jest kondycja III RP to wynik spisku ległego u podstaw jej powstania czy po prostu nieudolności i braku determinacji autorów transformacji i potem kolejnych rządów III RP to pokaże historia. Ja mam jednak wrażenie że ta rocznica 25 lat to bardziej okazja do podsumowań i statystyk niż do świętowania.
andi
O mnie andi

NAPISZ DO MNIE  punktwidzenia@op.pl   ------------------------------------------------------------------------------------------------------------ "POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES" W.Churchill

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka