tutejszy tutejszy
378
BLOG

W odpowiedzi Emundowi Klichowi

tutejszy tutejszy Polityka Obserwuj notkę 1

Mimo wcześniejszych zapowiedzi, że tego typu śledztwa (jak twierdzą Rosjanie) mogą potrwać nawet kilka lat, obecnie Komisja Międzypaństwowa ponoć zakończyła pracę i teraz już zostało jej tylko napisanie raportu.

Wkrótce być może także i Edmund Klich będzie zmuszony przedstawić swoją koncepcję na przyczyny katastrofy. Mniej więcej miesiąc temu Pan Klich zdradził dziennikarzowi, że (cytuje z pamięci:)
"Sporządził listę dwunastu przyczyn, to znaczy, gdyby jedno z tych zjawisk się nie wydarzyło, to i katastrofa by się nie wydarzyła"

Ja aż płonę z ciekawości na myśl o tej liście, bowiem gdzieś w tych dwunastu przyczynach może się znaleźć jakieś brzydkie słowo na Rosjan, za które Pan Klich może nawet dostać klapsa.

Ale też oczami mojej wyobraźni - zobaczymy czy będę miał rację - widzę też pośród tych dwunastu punktów także i taki (cytuję z wyobraźni:P):
"Spóźnienie prezydenta na lotnisko w Okęciu przyczyniło się do przesunięcia w czasie przylotu samolotu nad lotnisko w Smoleńsku. Gdyby ta przyczyna nie zaistniała, polski Tu-154 zdążyłby przed mgłą na lotnisku Siewiernyj”

Uważam, że taka wersja się pojawi, bo nie wierzę że Pan Klich pisze samodzielnie swoje wnioski – myślę nawet, że pomagają mu ci sami ludzie (żeby nie powiedzieć:oficerowie) co Januszowi Palikotowi.

Warto przygotować się na taki bełkot – bo takich powodów można by wymyślić tysiące. Gdyby bracia Wright nie skonstruowali samolotu sto lat temu, to katastrofy też by pewnie nie było. Gdyby Piłsudski pomógł Denikinowi podczas wojny domowej w Rosji to też by nie było katastrofy. Gdyby „Bolek” nie donosił to też by nie było takich problemów jak dzisiaj, nie wspominając już o Bolesławie Chrobrym, który drażnił Rusinów zabierając im Grody Czerwieńskie.

Bo samo postawienie kwestii na zasadzie „gdyby coś się nie zdarzyło...” zawiera w sobie błąd logiczny, bo skoro coś się stało to Pańskim zadaniem, Panie Klich, jest stwierdzić co się stało, a nie co się mogło nie stać. My już dzisiaj wiemy, że zaniedbano zorganizowanie zapasowego lotniska, że zaniedbano zorganizowanie przedstawiciela Rosji na pokład samolotu, że zdemontowano niektóre zabezpieczenia na lotnisku, które były tam na wizytę Tuska przywiezione itp. itd.i mam nadzieję, że Pan też o tym wie.

Nawet jeśli Edmund Klich nie umieścił tej bzdury na swojej liście, to tysiące Polaków owe domniemane spóźnienie mają za spory problem. Pojawia się to często na forach internetowych - widać młodzieżówka PO przygotowuje internautów na taką wersję.

Problem jest jednak znacznie głębszy. Stwierdzenie o winie Prezydenta, który podobno spóźnił się na lotnisko, jest kuriozalny także z innych powodów. Służby specjalne tego kraju powinny działać w celu obrony tego Prezydenta, bez względu na to jaki ma wzrost, wagę (może przytył i dlatego samolot spadł?), czy o której przyjeżdża na lotnisko – to nie jest pasażer linii lotniczych, to nie jest taki Donald Tusk, co sobie pasażerskimi samolotami polata
dla jaj, to ma być Prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej! Jeśli wielomilionowe nakłady na bezpieczeństwo polskich dygnitarzy nie są w stanie załatać takiego problemu jak opóźnienie wylotu i staje się to tematem w dyskusji publicznej, dopuszcza się to do rozważań, to w takim razie co to państwo jest w stanie zapewnić? I przed czym ten rząd jest w stanie obronić prezydenta?

To ostatnie pytanie akurat jest proste – rząd potrafi obronić prezydenta przed Krzyżem i modlącymi się ludźmi. Tylko, że tamten prezydent nie takiej potrzebował ochrony.

tutejszy
O mnie tutejszy

Nie jestem Polakiem, bo Polski już nie ma, nie jestem Europejczykiem bo urodziłem się w Polsce (Ludowej w dodatku).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka