Ponieważ OBOP twierdzi, że tylko 8% Polaków wierzy w możliwość zamachu 10 kwietnia, a Robert Smoleń prawi duby smalone wykazując się brakiem wyobraźni - spróbuję JA. Ja jestem tutejszy, swój, zwykły człowiek, który rozumie innych zwykłych ludzi i kocha swój kraj. Bez pogardy, bez kpin z tych domniemanych 8% Polaków (czyżby? my, tacy spiskowcy nie wierzymy w teorie spiskowe?).
Wszystko poszło nie tak. Władimir Putin oglądał telewizję i rozprostowywał palce u rąk. "Co za idiota, z tego Tuska?". Ale mleko się już rozlało - rządy w strategicznym punkcie Europy, w Polsce, przejęło antyrosyjskie stronnictwo braci Kaczyńskich. Prezydent Putin chwycił za pilota, już chciał wyłączyć ekran z triumfującymi bliźniakami buńczucznie przemawiającymi do rozradowanych rodaków. Ale chłopaki z tvn24 puściły kilka scen z przegranym Tuskiem.
Pułkownik Putin przyjrzał się tej upokorzonej twarzy, tym oczkom świdrującym z przerażeniem, temu sztucznemu uśmiechowi. Władimir Władimirowicz uśmiechnął się. "Urażona duma to moja ulubiona broń-pomyślał - Zaraz po eksporcie surowców oczywiście".
---
Choć "Kaczki" marginalizowała cała postsowiecka agentura, choć wszystkie poczciwe ubeki zostaki uruchomione, choć rozwinęła się w Polsce nowa rosyjska gałąź przemysłu - przemysłu nienawiści - to jednak bliźniaki zdążyły sporo napsuć krwi mieszkańcom Kremla. Szczególnie w Gruzji, która miała być szachem dla Turcji, wyparciem Amerykanów, krokiem do powrotu na Kaukaz.
Lech Kaczyński miał przegrać te wybory. Ale Putin wiedział, że nieudolne chłopaki od Donalda zawalą kraj, a warszawski inteligent z Żoliborza będzie w zaciszu swego mieszkania odpoczywał i mądrzył się, że ma racje. Kto wie, może będzie jeździł po świecie kłując ruskich dalej? Ale nade wszystko - będzie sobie jeździł bezkarnie, pełen dumy za afront gruziński. A tego Kreml nie mógłby ścierpieć. Dodatkowo taka akcja porządnie zastraszyłaby innych. Bo zamach na Saakaszwilego, podtruwanie Juszczenki - to było za mało spektakularne. Po hołdzie premiera Polski w miejscu katastrofy - cały świat zrozumie jak pułkownik Putin potrafi panować nad ludźmi. "Podniosę go z klęczek i uścisnę - jak Chrystus podnosił grzeszników"
Tusk się zaangażował w niszczenie Kaczyńskiego. Za bardzo. Przekroczył tyle granic, że nie mógłby się wycofać. Nigdy. Kilku psychologów z GRU potwierdziło - Tusk nawet mógłby zatańczyć na grobie Kaczyńskiego. I w dodatku te prawybory u liberałów - lekkie wsparcie pomogło naszemu człowiekowi z WSI - Bronisławowi Zygmuntowiczowi.Ten dureń sporo się wsypał w latach 90-tych, Kaczki mają na niego ten nieszczęsny aneks Macierewicza. Aleto tym bardziej będzie się pchał do władzy. Mam nadzieję, że w dniu zamachu, ten idiota nie wejdzie od razu do Pałacu, niech nie rzuca na siebie podejrzeń!
Wszystko szło gładko. Nawet psychologowie z GRU dziwili się, że Tusk poszedł na te akcje z podwójnymi uroczystościami. Ambasador Grinin spisał się wyśmienicie - trzeba go będzie nagrodzić po zamachu. Bronisław Zygmuntowicz był marszałkiem sejmu - wg podręcznika Golicyna o służbach specjalnych, zamach może być przeprowadzony, gdy za głowę państwa wskoczy ktoś "nasz". No i kiedy rozłam w antykremlowskiej partii jest przygotowany. No i trzeba grać na "pojednanie", tak jak po morderstwie ks. Popiełuszki. Wtedy było pojednanie narodu z partią, teraz będzie Polaczków z nami). Mamy taką gazetę, co nam pomoże.
Ale Władimir Władimirowicz pomyślał, że ta spolegliwość Tuska, to jego pożądliwe pragnienie upokorzenia Kaczyńskiego, jest do wykorzystania na większą skalę. Tomasz Arabski podpuszczony przez paru "współpracowników" wpakował jeszcze do rządowego samolotu: generałów, Kurtykę, Skrzypka... I innych, jako listek figowy, że niby ofiary ponieśli wszyscy. Słowem: wszystkich ludzi Kaczyńskiego. Razem z Jarosławem! Polacy jeszcze mu będą wdzięczni (choć w zamach nie uwierzą) Mało to "zginęło" dziennikarzy i biznesmenów w moim kraju? To będzie tylko podkręcenie statystyki.
Przyda się to wszystko tym bardziej, że Polaczki mają już tych generałów, którzy latali na szkolenia, nie do Moskwy, a do Waszyngtonu. Ten "czarny"" - Kurtyka ma haki na 50% naszych agentów. Partia Kaczek się rozleci. Generalnie cała Matka Rosja zyska na tym lądowaniu.
Chwila... będzie trzeba przemianować potem ten samolot na "prezydencki", a nie "rządowy".
Łatwo pójdzie. Wystarczy bazować na najniższych emocjach - szyderstwa, nienawiść, zawiść. Takie tam - sztandarowe sztuczki jeszcze opracowane przez Dzierżyńskiego.
"Donaldowi zaproponuję wspólne śledztwo - myślał Władimir Władimirowicz - bo przecież nie będzie takim idiotą, żeby oddać całą procedurę nam". Pułkownik Putin wstał od biurka i przejrzał nazwiska ludzi od Międzypaństwowej Akredytowanej Komisji. Sprawdził kto tam z politruków jest odpowiedzialny za remonty samolotów.
To aż za proste - westchnął.
