tutejszy tutejszy
360
BLOG

Przebudzenie generała?

tutejszy tutejszy Polityka Obserwuj notkę 1

 Generał broni Waldemar Skrzypczak, od zawsze wypowiadał się jako wojskowy, apolityczny specjalista od spraw wojska. Urzekł opinię publiczną swoją rezygnacją z czynnej służby, gdy kolejni żołnierze ginęli w Afganistanie, a polityczne zwierzchnictwo nad wojskiem nie potrafiło się wywiązać ze swoich podstawowych zobowiązań. Odżegnywał się od swoich powiązań z PiSem, czy jakąkolwiek inna partią. Skrzypczak wypowiada się często w prasie i telewizji, prowadzi własnego bloga poświęconego stanie polskiej armii i kiedy krytykuje rząd, podając same fakty dotyczące konkretnych zaniedbań. Przy tym wszystkim mający 55 lat generał Skrzypczak nadaje się coraz bardziej do wejścia w wielką politykę. I to wejścia z przytupem!

Jego kariera obfituje w anegdoty zdradzające zdolności dowódcze, organizacyjne, oraz we właściwą dla dowódcy charyzmę. Nie jest on typem sztabowca, czy biurokraty, lecz oficera polowego, działającego w boju ze swoim wojskiem. Z pewnością polscy żołnierze oskarżeni o masakrę w Nangar Khel długo będą mu pamiętać ojcowską postawę – wyrozumiałości, wspierania finansowymi zapomogami, oraz częste wizyty w areszcie. Jako generał, który zaznał zarówno irackich pustyni, jak i afgańskich gór, ma prawo uchodzić za twardego faceta.

Ale w generale Skrzypczaku jest jeszcze jedna cecha, która w polskich realiach dawałaby mu popularność w oczach wyborców. Jest to swoistego rodzaju... przeciętność!

Polacy, a szczególnie ta część społeczeństwa wychowana przez PRL w strachu przed konkretnymi poglądami, nie lubią skrajności. Zawrotną karierę robi w naszym kraju powiedzenie, że „prawda leży po środku”, a ostrożność wpisana jest w kodeks ludzi, którzy nie chcą się narażać. Dla takich ludzi, mało kategoryczny w osądach generał Skrzypczak wydałby się wzorem przełożonego. Początki kariery w PRL wspomina bez szczególnych emocji, ale i bez wstydu. Wskazuje szereg absurdów w reformach armii okresu transformacji. Wstąpienie do NATO określa jako początek zmian w wojsku, a nie jakieś szczególnie rewelacyjny okres modernizacji. O Kuklińskim wypowiada się z dystansem. W dość lapidarny sposób określa też swoje poglądy polityczne:

Jeśli już musiałbym je określić, to jestem raczej lewicowy. Nie wynika to wcale z tęsknoty za dziedzictwem PRL-u, ale z przekonań społecznych. Podoba mi się sprawiedliwa demokracja, która dba o najsłabszych socjalnie. Nie mam przekonania do liberałów, ani do zamordystycznej prawicy - pisze Skrzypczak w swojej książce „Moja wojna” i zaraz potem dodaje:

Jestem żołnierzem, który nie sympatyzuje ani z SLD, ani z PiS i PO. Zawsze brzydziłem się salonów, nigdy u żadnego polityka nie robiłem za pajaca.

Jeśli w Polsce przedwojennej na szczyty władzy mógł wejść taki człowiek jak Piłsudski – ze wszystkimi swoimi dosadnymi, radykalnymi powiedzeniami: „zafajdanymi małpami”, ze swoim programem polegającym na „biciu ku**w i złodziei” tak w Polsce postkomunistycznej ideałem żołnierza i polityka jest mityczny „profesjonalista” z umiarkowanymi poglądami na wszystko. Dlatego generał Skrzypczak idealnie do tego modelu pasuje, ze swoim „brzydzeniem się salonów”, „nierobieniem z siebie pajaca”, z niechęcią „do zamordystycznej prawicy” itp.

Jedyne w czym generał wypowiada się stanowczo i jednoznacznie, i gdzie nie stroni od uderzania w konkretną politykę, to krytyka Ministra Bogdana Klicha. Ale i tak krytyka jest podszyta miłymi dla ucha górnolotnymi frazesami:

Generalnie dobrze by było, gdyby pan minister [Klich] słuchał tego, co wojsko o nim mówi. Być może wtedy zrozumiałby, co to jest honor – mówi dla Naszego Dziennika. W kampanii prezydenckiej poparł Andrzeja Olechowskiego, ale nie podpadł jakoś żadnemu środowisku politycznemu, pewnie przez to, że jego kandydat miał mierny wynik wyborczy.

Ostatnio podpis generała Skrzypczaka można było zobaczyć pod wezwaniem ZEN (Zespołu Ekspertów Niezależnych) do obywatelskiego działania przeciwko obecnej władzy. W tym liście do obywateli czytamy także i ustęp o wojsku, który pasuje do naszego bohatera idealnie:

 Kryzys w Siłach Zbrojnych R.P. Największy w ciągu ostatnich 20 lat!  Jesteśmy jedynym w historii wojskowości krajem, który w czasie pokoju w dwóch prawie identycznych katastrofach samolotów wojskowych stracił najpierw prawie cale dowództwo lotnictwa, a następnie nie wyciągając z tego wniosków, całe dowództwo wojska ze zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Prezydentem R.P na czele.
Dalej wymieniane są konkretne zarzuty wobec obecnego zwierzchnictwa sił zbrojnych. A więc generał ustawia się frontem do polityki – z dala od partyjności, ale jednak krytykuje ekipę rządzącą i wspiera innych przeciwników władzy.

Jest jednak w postawie generała pewien rozkrok. Z jednej strony stoi brzydzący się polityką znaczący oficer polskiego wojska, którego autorytet nieustannie rośnie, także ze względu na znany u nas podziw dla munduru, a z drugiej strony człowiek, który swoje postulaty – tak potrzebne naszej armii – może zrealizować tylko poprzez zdecydowania działania polityczne.

Widać wyraźnie, że generał broni Waldemar Skrzypczak przebudził się już z apolitycznego letargu, jednak zebrany potencjał może wykorzystać na wiele sposobów. Czy skończy się na jałowej medialnej krytyce, czy też rosnący w swej pozycji strateg wojskowy wykona zdecydowany manewr? Jako minister obrony mógłby wiele dobrego zrobić dla sił zbrojnych, czy jednak odważy się wejść na te salony, którymi tak się brzydzi?

Tutejszy

tutejszy
O mnie tutejszy

Nie jestem Polakiem, bo Polski już nie ma, nie jestem Europejczykiem bo urodziłem się w Polsce (Ludowej w dodatku).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka