polski spirit polski spirit
553
BLOG

OBYWATELSKI SZANTAŻ WYBORCZY

polski spirit polski spirit Rozmaitości Obserwuj notkę 66

 

 

OBYWATELSKI SZANTAŻ WYBORCZY

 

 

       Kto jest prawdziwą przyczyną polskich niepowodzeń ? Żydzi, pedały, cykliści ? Dziennikarze owszem, ale o tym już kilkakrotnie pisałem. W uprawianiu porządnej polityki najbardziej przeszkadzają nieudani politycy. Niby wybierani przez nas, ale to ''niby'' stanowi jednak istotną różnicę. Pojedyńczy obywatel niewiele może zdziałać. W rzeczywistości nie może nawet wybrać odpowiadającego mu posła, tak sprytnie jest skonstruowana ordynacja wyborcza. My tylko wrzucamy do urny kartkę, dopiero później ktoś mądry stosując odpowiednią ''metodę liczenia'', dopasowywuje tę makulaturę do układanek partyjnych bossów. W ten sposób ciągle rządzą nami nie ci co powinni.

 

        Popatrzmy tylko na dwa ostatnie polskie rządy. Czy wojskiem koniecznie powinien rządzić psychiatra i historyk sztuki, lub dziennikarz ? Infrastrukturą – prawnik ? Gospodarką – inżynier maszyn roboczych ? Rozwojem regionalnym – iranistka, lub socjolog ? Skarbem państwa – geodeta, lub były komunistyczny Kierownik Wydziału Spraw Wewnętrznych Urzędu Miejskiego ? Budownictwem – ogrodnik ? Komunikacją – prawnik z zakresu prawa pracy ? Sportem – absolwentka Szkoły Pedagogiki Specjalnej, lub prawie dziennikarz ? Sprawami wewnętrznymi i administracją – automatyk cyfrowy, lub socjolog ? Sprawami Zagranicznymi – ekonomistka od stosunków pracy, lub dziennikarz ? Rozwojem regionalnym - socjolog ? Ochroną Zdrowia – rejonowy lekarz pediatra ? Gospodarką Morską – adwokat karnista ? Rolnictwem – geodeta, lub małorolny chłop po technikum rolniczym ? Sekretarzem Stanu w Kancelarii Premiera – absolwent zasadniczej szkoły zawodowej, dozorca ? To tylko wybrane przykłady. Jest źle – co widać, słychać i czuć.

 

        A jak powinno być ? Wyłącznie fachowo, tylko kompetentnie, absolutnie merytorycznie. Profesjonalnie. Tymczasem w polskiej polityce obowiązuje praktyka, że minister wcale nie musi się znać na zarządzanej przez siebie dziedzinie. Grunt żeby umiał sprawnie rządzić podległymi mu ''prawdziwymi'' fachowcami. To całkowity nonsens i absurd do nieskończonej potęgi. Normalny obywatel z bolącymi zębami nie idzie do dziennikarza, tylko do dentysty. Dlaczego w zarządzaniu państwem mają obowiązywać mniej logiczne reguły ?

 

       Politycy wciąż traktują społeczeństwo jak stado baranów zupełnie nie orientujące się w technice rozprowadzania ''swoich'' po ważnych państwowych stanowiskach. A przecież jedyna obowiązująca w tej materii kardynalna zasada BMW, jest dla wszystkich absolutnie czytelna. Minister może być bierny, mierny, ale zawsze wierny ! Według tego przepisu Jarosław Kaczyński powierzył niezwykle skomplikowane zadanie restrukturyzacji polskich stoczni – etnologowi, Andrzejowi Jaworskiemu.

 

       Jak na tym wychodzimy ? Pytanie całkiem retoryczne, ale jednak konieczne, jeżeli ma się coś w końcu zmienić na lepsze. Jeżeli społeczeństwo nie ma zostać ostatecznie sprowadzone do funkcji młynka mielącego głosy wyborcze. Na  obsadzaniu ministerialnych stanowisk przez partyjne miernoty wychodzimy gorzej niż Zabłocki na handlu szarym mydłem. Postepując dalej w ten sposób, nigdy nie dogonimy cywilizowanego świata. Banalne prawo do jazdy pojazdem mechanicznym po drodze publicznej można uzyskać dopiero po zaliczeniu teoretycznego i praktycznego egzaminu państwowego. Dlaczego bez takowego można zostać ministrem lub jego zastepcą ? Mniejsza odpowiedzialność i społeczne ryzyko podejmowanych decyzji ?

 

       Partia wygrywająca wybory obsadza rządowe stanowiska. To logiczne, nawet jeżeli deleguje na nie partyjnych działaczy. Ale wcześniej powinni oni zdać wymagający egzamin potwierdzający ich kompetencje merytoryczne i do zarządzania dużymi zespołami ludzkimi. Partie otrzymująna swoją działalnośćsetki milionów złotych z publicznych funduszy. Mogą więc mniej wydawać na kabotyńską w wiekszości propagandę, a znacznie więcej na wszechstronne szkolenie ''własnych'' kadr. Młodych, zdolnych i ambitnych Polaków nie brakuje, zwłaszcza za granicą. Nie mam też nic przeciwko tym w średnim i w ''późniejszym'' wieku. Byle o mianowaniu konkretnej osoby decydował wygrany przez nią konkurs, lub zdany z najwyższą notą egzamin.

 

        Skończmy z naiwną wiarą, że dobre zakupy uzbrojenia może profesjonalnie nadzorować minister obrony ( przegląd od 1989 roku ) będący faktycznie: matematykiem, filozofem, wyłącznie działaczem PZPR, fizykiem, inżynierem rybołówstwa morskiego, historykiem, dziennikarzem lub psychiatrą. Oni mogli mieć co najwyżej dobrych i uczciwych doradców. Ale jak z tym było naprawdę, skoro armia w dalszym ciągu nie posiada dobrego uzbrojenia, a setki milionów złotych wciąż jest wydawane na zakup sprzętu do polowania na muchy ? Zamiast profesjonalnego do walki z talibami w Afganistanie. Podobnie bulwersujące sytuacje kadrowe, a w ich wyniku również decyzje merytoryczne, są do znalezienia w każdym rządowym resorcie, od 1989 roku do chwili obecnej.

 

       Jedyną szansą na uzdrowienie chorej sytuacji, jest zastosowanie obywatelskiego szantażu wyborczego. Zamiast zajmować się  katastrofą smoleńską i jej pierwszą rocznicą, przy pomocy najmądrzejszych Polskich Głów należy jak najszybciej opracować Listę Zobowiązań Poselskich, zawierających postulaty zmian konstytucyjnych służących naprawie Rzeczypospolitej. W tym zwłaszcza wprowadzeniu okręgów jednomandatowych z prawem odwoływania posłów w trakcie kadencji. Żaden kandydat na posła nie powinien otrzymać obywatelskiego poparcia bez podpisania takiej Listy. Szantaż jest prosty, ale niezwykle skuteczny – podpis za podpis.

 

       Na podstawie Listy Zobowiązań Poselskich społeczeństwo mogłoby skutecznie wymusić, już na posłach,  zgodne ze społecznym oczekiwaniemreformy systemu politycznego. Uwalniające naszą politykę od wałkoni, ignorantów i warchołów. Jeżeli za poważne wykrocznia możnaby utracić manadat poselski, skończyłoby się chamstwo i agresja. Nasz polityczny światek stanąłby w końcu na nogach, zamiast na głowie. Choć brzmi to dzisiaj niewiarygodnie, politycy staliby się naszymi delgatami, działającymi wyłącznie w granicach naszych instrukcji. Według bardzo zdrowej i mądrej zasady – kto płaci, ten wymaga i rozlicza.

 

 

 

polski spirit

 

 

 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości