ezekiel ezekiel
1931
BLOG

Marek Migalski ma rację!

ezekiel ezekiel Polityka Obserwuj notkę 49

Po tym jak Jarosław Kaczyński zaczął blogować nie swoimi rękami, po tym jak S24 wydzielił eksponowane miejsce temu niezwykle istotnemu wydarzeniu dla polskiej historii najnowszej, po tym jak zwolennicy PiSu po raz tysięczny zmienili swoje zdanie, bo za prezesem stoją i stać będą, tym razem na temat znienawidzonego do niedawna PRu, odezwał się oburzony doktor Marek Migalski.

Do czasu kiedy przy byłym premierze stał był uwielbiany i noszony na rękach. Po otwartej krytyce Kaczyńskiego stał się wrogiem wzbudzającym poziom niechęci zbliżony do Stokrotki Olejnik. Doktor Migalski, który nikogo i niczego na świecie się nie boi, heroicznie postanowił zareagować na tą bezczelną maskaradę Kaczyńskiego. Zdecydował się obnażyć niewiedzę Jarosława Kaczyńskiego w zakresie „linków” czy „portali”. Migalski zarzucił prezesowi Prawa i Sprawiedliwości, że ten dzisiaj udaje blogera, a jutro będzie udawał kibica wyścigów formuły 1, że udaje lustratora, jednocześnie traktuje postulat lustracji dość wybiórczo. Zarzuca mu jeszcze kilka rzeczy i wypada się w tym aspekcie tylko z Migalskim zgodzić.

Powstaje pytanie dlaczego Marek Migalskie swego czasu udawał hipisa? Dlaczego dopiero teraz zauważył cynizm Kaczyńskiego? Być może tłumaczyć go może kalkulacja polityczna. Ale jako, że odważni ludzie nie muszą uciekać się do takich sztuczek należy wziąć pod uwagę inną opcję: otóż Marek Migalski nie wiedział wcześniej, że Kaczyński jest cynikiem. Panie Marku, wielokrotnie brałem Pana w obronę przed linczami pluralistycznego środowiska Salonu24, pozwolę więc sobie na wyrażenie żalu w stosunku do Pana, cóż, nierozwagi. Było mnie po prostu zapytać o Kaczyńskiego i ja bym Panu już 3 lata temu powiedział to o czym Pan dzisiaj pisze.

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka