Mariusz Kamiński, obserwator wyborów na Ukrainie z ramienia Prawa i Sprawiedliwości powiedział portalowi Polskaliberalna.net - Merkuriusz Polski, że wybory na Ukrainie na ogół przebiegają spokojnie. Poseł Kamiński nie spodziewa się żadnych niespodzianek. Zarówno w sztabie Wiktora Janukowycza, jak i Julii Tymoszenko panuje spokój i pewność wejścia do drugiej tury.
Zdaniem Kamińskiego urzędujący prezydent, Wiktor Juszczenko nie ma żadnych szans na wejście do drugiej tury, mimo iż cieszy się dużym poparciem w samym Kijowie. Górna granica poparcia dla Juszczenki to 6 do 8 proc.
Zdaniem Kamińskiego kandydaci który zajmą trzecie i czwarte miejsce tacy jak Hrycenko, Jaceniuk czy Tyhipko może bardzo dużo ugrać. Udzielając poparcia dla Julii Tymoszenko w drugiej turze, może zostać np. premierem.
Według Kamińskiego kampania wyborcza na Ukrainie zakończy się w sądzie, ponieważ oba sztaby oskarżają się o fałszerstwa. Niezwykle kontrowersyjny jest fakt, że ponad milion osób zarejestrowało się jako niepełnosprawni i będą głosować w domach. Daje to ogromne pole do nadużyć.
Tym razem PIS wysłało na wybory mniej obserwatorów niż 5 lat temu. Stało się tak dlatego, że według Kamińskiego nie ma obaw o to, że wybory zostaną sfałszowane.