Dziś Leszek Miller, syn marnotrawny lewicy wraca na łono partii. Łódzkie koło Sojuszu Lewicy Demokratycznej, szykuje się na przyjęcie dawnego wodza uskrzydlone sukcesem w referendum dotyczącym odwołania Jerzego Kropiwnickiego. Niewykluczone, że w SLD niebawem pojawi się również Józef Oleksy. Temu ostatniemu politykowi zapomniano słynne taśmy, w których krytycznie wypowiadał się na temat kolegów. Teraz dostał mission imposible - przekonanie Dariusza Rosatiego do kandydowania na prezydenta Warszawy z ramienia Sojuszu. Problem w tym, że Rosati popiera Andrzeja Olechowskiego w wyborach prezydenckich.Leszek Miller, co głośno zarzucają mu łódzcy polityce Socjaldemokracji Polskiej zachował się nie fair wobec formacji, którą założył - Polskiej Lewicy. Zapewne większość działaczy PL też wstąpi do SLD - pytanie czy zostaną przyjęci z równie otwartymi rękami jak Miller.
Miller krytycznie mówi o swoim epizodzie w Samoobronie. Niby słusznie - bo to tylko wycinek jego biografii, w której mieściło się chociażby wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej, ale też obrona stanu wojennego czy epizod moskiewskiej pożyczki. To polityk nietuzinkowy, bardzo inteligentny, choć zarazem niezwykle cyniczny i często wchodzący w buty komunistycznego betonu. Wykształcenia w Akademii Nauk Społecznych przy PZPR i aktywnego działania w ZSMP się nie wykreśli: stare nawyki zostają.
SLD musi sobie zadać pytanie o rolę dla Millera. Mówi się, że ma zajmować się integracją europejską i stanąć na na czele specjalnego instytutu. Nietrudno dojść do wniosku, że to mało jak na ambicję tak wytrawnego polityka. Prawdopodobny jest start Millera do parlamentu i odgrywanie w nim istotnej roli. Wszak podobno sami łodzianie wn wyborach gdy dostał 10 razy mniej głosów od Olejniczaka podchodzili do niego i mówili: "Towarzyszu, my na towarzysza zawsze ale nie z tej listy [Samoobrony]".
Ciekawe też jak Miller odnajdzie się w SLD ze swoimi nowymi poglądami gospodarczymi. Kiedy wrócił z tournee po Stanach Zjednoczonych publicznie ogłosił triumf neoliberalizmu gospodarczego. Sojusz Napieralskiego zdaje się raczej czerpać z myśli socjaldemokratycznej.
Niewątpliwie powrót Millera to ciekawe wydarzenie w polskiej polityce. Czy będzie miało jakieś realne znaczenie - czas pokaże.