Piotr Sokołowski: A jak pan proponuje zwalczanie zamachowców samobójców? Jak to jest, że kościół katolicki jest przeciwny karze śmierci a wśród katolików jest więcej jej zwolenników niż wśród niewierzących i jak to jest, że po tym, że ktoś gada takie brednie (sprzeczne z nauką kościoła o naukach Jezusa nie wspominając) można poznać, że jest katolikiem (oczywiście zawsze pozostaje 0,5 % niepewności)? Niektórzy tu proponują nowe, nieznane nawet Einsteinowi spojrzenie na logikę i dość zuborzony sposób wyszukiwania związków przyczynowo skutkowych opierających się na kilku założeniach. Wszystkiemu winna lewica, Żydzi i masoneria a jak już bez totalnej kompromitacji nie da się czegoś przypisać tym grupom to zbyt małe kary i bezstresowe wychowanie (jeszcze nie padło jako przyczyna). No widzę, że autorowi umknął fakt, że Norwegia nawet po zamachu pozostaje jednym z najbezpieczniejszych miejsc na Ziemii, o pozycji Oslo wśród stolic w rankingu bezpieczeństwa nie wspomnę, czego nie widać aż tak dobitnie w statystykach ale po poczuciu bezpieczeństwa ludzi mieszkających w tym miejscu (bo która dziewczyna w Polsce wraca sobie spokojnie sama w środku nocy do domu przez park w centrum miasta mając mp3 na uszach, albo, który biały w USA podśpiewuje sobie piosenkę pod nosem na trzeźwo spacerując w nocy po "czarnej" dzielnicy?). No poza tym jak wiemy z całkiem niedawnej historii, obecność kary śmierci w danym kraju nie koreluje w żaden sposób liczbą ofiar zamachów terrorystycznych (chyba żeby wziąć pod uwagę czysto statystyczne znaczenie tego słowa ale wtedy to raczej negatywnie, chociaż nie jestem z tych co obwiniają karę śmierci za większą liczbę zamachów).
P. S. Żeby nie być gołosłownym: USA, Rosja, Białoruś, Chiny - mówi to panu coś?