porucznik zubek porucznik zubek
302
BLOG

Tour de France. Kto pokona Contadora?

porucznik zubek porucznik zubek Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

Alberto Contador, triumfator Giro di Italia 2011, ogłosił, że wystartuje w tegorocznym Tour de France. Hiszpan jest w stanie kuriozalnego zawieszenia. W efekcie decyzyjnej impotencji wierchuszki światowego kolarstwa od prawie roku ciążą na nim najgorsze w sporcie zarzuty o stosowanie dopingu, podparte dowodami, które jeszcze jesienią 2010 wydawały się co najmniej prawdopodobne. Dziś pachnie to lipą. Tymczasem El Pistolero praktycznie nie miał przerwy w startach. Minęło 10 miesięcy, w tym czasie światowe i narodowe federacje kolerskie podjęły sprzeczne decyzje. UCI zawiesiła Contadora, a organizacja narodowa zgodziła się na jego udział w zawodach.   Konsekwencją tego bałaganu i decyzji Alberta będą na pewno lipcowe nocne naloty Żandarmów na hotele, w których zakwateruje się ekipa Bjarne Riisa. Ale to zmartwienie organizatorów wyścigu i dyrektora sportowego Saxo Banku.Grunt, że Contador na TdF pojedzie z numerem 1. Współczuję, bo z takim bagażem jedzie się cieżko.

W sprawie tegorocznej Wielkiej Pętli, oprócz trasy, niewiele więcej wiadomo. Criterium du Dauphine miało dać kilka odpowiedzi, bo to przecież ostatni, obok wyścigu dookoła Szwajcarii, sprawdzian przed wielkim lipcowym tourem. Trudno dziś, po zakończeniu tych ciężkich zawodów, odpowiedzieć kto jest w gronie faworytów.

Bardzo słabo pojechał Ivan Basso, który miał ciężką kraksę trenując na Sycylii kilka tygodni temu. A jeśli Basso będzie na TdF nadal w słabej formie, to Sylwester Szmyd po raz kolejny popracuje przez 3 tygodnie na rzecz lidera-widmo. I jako jeden z najlepszych gregario na świecie znowu pozbawiony mandatu na walkę o etapowe zwycięstwo będzie dojeżdżał do mety przed swoim liderem, ale i tak kilka minut za zwycięzcą.  A może zaskoczy? Zobaczymy. Polaków na Wielkiej Pętli nie zabraknie, trzeba się tym cieszyć.

Cadel Evans na alpejskich podjazdach w Delfinacie męczył się, ale z tej męki/mąki może być za miesiąc chleb. Australijczyk od poczatku roku jeździ w czubie peletonu, ale chyba szczyt formy szykuje na Francję. Swoją karierę kończy natomiast Vinokourow. Kazach chce to zrobić z przytupem i ma na to szanse. Trzecie miejsce w Criterium to niezła zaliczka. Pętli nie wygra, ale o to, że wygra minimum jeden etap byłbym skłonny się założyć. Podobnie jak Rodriguez z Katiuszy. Co prawda dyrektor sportowy tej ekipy zadeklarował, że w Tour de France jego zespół wystartuje w ortodoksyjnym rosyjskim składzie, to jednak styl jazdy Hiszpana da mu z pewnością przepustkę do pierwszego składu .

Są jeszcze walczaki. Ci stali, jak Thomas Voeckler z Europcar, który atakuje niemal zawsze, albo Sorensen z Saxobanku, w czubie na CdD w zasadzie na każdym etapie. Ale też Francuz Christophe Kern, w generalce wyścigu na 6 miejscu, świetnie radzący sobie w górach.

Wyścig w Delfinacie wygral Bradley Wiggins. To duży sukces, tym bardziej, że przez lata specjalizował się głównie w jeździe na torze i w czasówkach. W 2009 roku zajął 4 miejsce w klasyfikacji generalnej Wielkiej Pętli, ale nie stawiałbym na niego w tegorocznej edycji tego wyścigu.

No i są jeszcze bracia Schleck. O ich formie niewiele wiadomo, bo odpuścili sobie Giro, nie pojechali też w wyścigu w francuskich Alpach. Oficjalnie, w prasowych komunikatach, cieszą się z decyzji Contadora o starcie w Wielkiej Pętli. A w wolnych chwilach zastanawiają się pewnie, czy jest jakiś sposób na Hiszpana. Bo jeśli Alberto pojedzie tak, jak we Włoszech, to po dwóch tygodniach Touru będziemy się znowu emocjonowć walką o drugie miejsce.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości