Wielu wyborców PO głosowało na tę partię głównie z powodu obawy przed „zamordyzmem” PISu. Platforma, jako partia proeuropejska i liberalna, dla wielu ludzi wydawała się oczywistym i jedynym wyborem. Zwłaszcza młodzi ludzie, spragnieni wolności i powiewu świeżości w polskim życiu publicznym, oddawali swoje głosy na PO, gdyż ciągle w ich glowach pobrzmiewały słowa autorytetów o autorytaryzmie Prawa i Sprawiedliwości, o inwigilacji społeczeństwa, o zawłaszczaniu wszystkich sfer życia przez państwo kierowane przez PIS.
Platforma rzeczywiście okazała się partią ceniącą i miłującą wolność, i co najważniejsze, wzmacniającą społeczeństwo obywatelskie w Polsce, a pomagają jej w tym nieustannie najważniejsze media w Polsce.
Przejawów liberalizmu i wspierania „obywatelskości” Polaków było i jest wiele:
- główne media zajmują monitorują, oceniają i krytykują działania opozycji (a wcześniej również nieżyjącego już Prezydenta), nie pozwalającej rządzić PO; Partia może rządzić tylko wtedy, gdy NIKT jej nie przeszkadza;
- żądanie 500 dni spokoju, czyli zamykanie ust opozycji i nielicznym dziennikarzom niesprzyjającym rządowi;
- zawłaszczenie w tempie ekspresowym instytucji państwowych po katastrofie smoleńskiej, wbrew wszelkim standardom;
- usunięcie niewygodnego szefa CBA i stworzenie superinstytucji inwigilującej społeczeństwo i zbierającej o nim wszelkie dane, również „wrażliwe”, czyli dotyczące np. religii czy orientacji seksualnej;
- chęć cenzurowania internetu, zamykanie niewygodnych witryn w przeciągu 6 godzin (cenzura już zaczyna mieć miejsce, vide moja poprzednia notka);
- usuwanie siłą krzyża, który został ustawiony przez obywateli przed Pałacem;
- obrażanie społeczeństwa według zasady „kto nie z nami, ten przeciwko nam”;
- wszelkie inicjatywy obywatelskie skazane są na sejmową „zamrażarkę”, ewentualnie wyjmowane są na czas kampanii;
- oczywiście wszystko bierze swój początek na samej górze, w partii jednego wodza, który skutecznie pozbywa się konkurencji wewnątrz PO.
Oczywiście PO jest również partią skutecznie walczącą z korupcją i nadużyciami władzy, czytaj: dorszem za 8zł, zepsutym laptopem. O komisji ds. Afery hazardowej nawet nie wspomnę (podobno w normalnym kraju nie jest się sędzią we własnej sprawie, ale kto powiedział, że u nas jest normalnie).
Erich Fromm pisał już o ucieczce od wolności. Chyba teraz rozumiem, co miał na myśli... Od takiej wolności uchowaj nas, Boże!