Mariquita Mariquita
67
BLOG

Czy można mówić o rosyjskiej demokracji?

Mariquita Mariquita Polityka Obserwuj notkę 7

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisał kontrowersyjną ustawę rozszerzającą uprawnienia Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Ot, zwykła drobnostka. Właściwie, to jak na rosyjskie standardy wręc zadziwia swą delikatnością. Nasz wschodni sąsiad po prostu nie pozwoli sobie na hodowanie na własnym podwórku wrogiego elementu. A że się kogoś wsadzi do więzienia bez powodu (o sądzie nawet nie wspomnę), to cóż to takiego. To takie mniejsze zło. My, Polacy, dużo wiemy na temat tego mniejszego zła, zwłaszcza, jeśli na dodatek, jest konieczne. W końcu kierujemy się nim przy każdych wyborach.

Ciekawi mnie tylko jedna rzecz. Skoro premier Tusk tak się zaprzyjaźnił z prezydentem Miedwiediewem, to może dzielą się ze sobą również swoimi pomysłami na władzę i państwo. Właściwie, to już teraz możemy obserwować pewne przejawy "rusyfikacji" życia publicznego. Niszczenie społeczeństwa obywatelskiego, walka z kościołem, z opozycją, zamykanie ust dziennikarzom. Tylko czekać, aż powstanie u nas "ustawa-cios", a w roli FSB wystąpi CBA, które już zaczyna dryfowac w niebezpiecznym kierunku.

Zastanawia jeszcze jedna rzecz. Rząd PO musi być bardzo naiwny, skoro deklaruje ufność wobec Rosji, na tyle, że oddaje jej śledztwo w sprawie największej katastrofy współczesnej Polski.,jaką niewątpliwie była tragedia smoleńska. Jak jakikolwiek przywódca może deklarować bezgraniczne zaufanie do obcego państwa? Czy nie jest to wbrew polskiej racji stanu? Nie mówiąc już o tym, że państwo rosyjskie nigdy nie było nastawione przyjaźnie do Polski, a i nigdy też nie było zainteresowane wyjaśnianiem czegokolwiek (raczej zamiataniem spraw pod dywan). Co więcej, Rosji wciąż jest bardzo daleko do państw demokratycznych. Śmiem nawet twierdzić, że demokracji u naszego wschodniego sąsiada nie ma i nigdy nie będzie, a ci, którzy twierdzą, że jest inaczej, robią to albo ze złej woli albo z czystej głupoty i nieznajomosci rosyjskiej specyfiki. Czy 12 lat demokracji w historii ponad 1000-letniego państwa o czymś nie świadczy? Jak widać niektórzy racjonalne argumenty mają za nic, a ich rusofilstwo przesłania im cały świat (a Polskę w szczególności). Sama świetnie rozumiem zainteresowanie Rosją, jej historią, językiem, literaturą, muzyką. Jest to piękny kraj o pięknej duszy. Jednak ta dusza, oprócz tego, że wrażliwa i liryczna, jest również niewolnicza (jeśli chodzi o obywateli) i nie znosi słowa sprzeciwu (jeśli chodzi o władzę).

Rosja, trochę tak jak Polska, padła ofiarą geopolityki. Tak jak my jesteśmy rozdarci między Wschodem i Zachodem Europy, tak oni rozdarci są między Europą a Azją. I czynnik azjatycki póki co u nich przeważa. A ci, którzy przymykają na to oko, w końcu na własnej skórze przekonają się jaki błąd popełnili. Rosja gryzie rękę, która ją głaszcze, a szanuje tych, którzy uprawiają wobec niej twardą politykę. Wystarczy spojrzeć na "zimną wojnę", jakie były skutki polityki ery odprężenia, a jakie efekty dał wyścig zbrojeń i wojna gospodarcza Reagana.

Tylko zanim nasi rządzacy oraz inni przywódcy europejscy przekonają się o tym (znowu) na własnej skórze, może już być za późno i o "troszkę" gazu za mało.

Mariquita
O mnie Mariquita

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka