Post-stoicyzm Post-stoicyzm
6446
BLOG

Kilka współczesnych nieporozumień odnośnie stoicyzmu.

Post-stoicyzm Post-stoicyzm Kultura Obserwuj notkę 2

Stoicyzm to antyczna doktryna filozoficzna i tradycja duchowa. W starożytności rozwijała się przez kilkaset lat, wykształciwszy w efekcie bardzo rozbudowany i szczegółowy system filozoficzny. System ten był następnie przedmiotem zarówno rozległej krytyki jak i źródłem inspiracji. W ten czy inny sposób stoicyzm „żyje” w kulturze zachodniej po dziś dzień.

Jednak współczesne „życie” stoicyzmu naznaczone jest licznymi dezinterpretacjami wyjściowego stoickiego przesłania. Dwa główne są tego powody. Po pierwsze, że najważniejsze antyczne stoickie teksty zaginęły i często skazani jesteśmy na żmudne i szczegółowe analizy fragmentarycznych świadectw z drugiej, a nawet trzeciej ręki. Nie wszystkim, którzy piszą dziś i mówią o stoicyzmie, chce się w te analizy zagłębiać. Po drugie dlatego, że znaczenie techniczne wielu terminów stoickich jest inne niż potoczne. Na przykład słowo apatia znaczy dziś całkiem co innego, niż rozumieli pod tym terminem stoicy.

Poniżej przedstawiamy kilka najważniejszych nieporozumień odnośnie stoicyzmu:

1. Apatia. Dzisiaj apatia to określenie patologicznego stanu psychicznego. Charakteryzuje się on brakiem czy niezdolnością odczuwania jakichkolwiek emocji. Z tego powodu stoikom zarzuca się dziś często, że promują życie całkowicie wyprane z emocji, że w związku z tym spełniony stoik przypomina raczej robota czy terminatora, który kalkuluje swoje cele na zimno, nie odczuwając przy tym żadnych poruszeń natury uczuciowej. Taka istota nie jest człowiekiem.

Nie jest to adekwatny obraz. Stoicka apatia (apathe) to stan braku pathe, które stoicy rozumieli jako niezdrowe emocje. Mówiąc współczesnym językiem, zdaniem stoików człowiek zawsze znajduje się w jakimś stanie emocjonalnym: albo w stanie harmonijnych emocji, które stoicy nazywają apathe lub eupathe, bądź w stanie dysharmonijnych emocji, czyli pathe. Praca nad emocjami polega w stoicyzmie na sego rodzaju zarządzaniem harmonijnym przepływem naszych emocji.

2. Racjonalizm. Często zarzuca się dzisiaj stoikom skrajny racjonalizm. Przez racjonalizm rozumie się tutaj dążenie do podporządkowania całego naszego życia chłodnym kalkulacjom rozumu. Współcześni krytycy stoików przez rozum mają na myśli ludzki umysł; albo inaczej intelekt. Uważają więc, że stoicy poddają całe ludzkie życie kalkulacjom intelektu, zapominając o uczuciach, popędach, pragnieniach, czyli o tym, co się rozumowi wymyka.

Jednak stoicy nie mieli na myśli rozumu we współczesnym tego słowa znaczeniu. Używali oni słowa logos i mieli tu na myśli pewien przenikający świat ład, regularność, prawo. Życie zgodne z rozumem to według stoików nie życie zgodne ze wskazaniami naszego osobistego intelektu, ale ze wskazaniami szeroko rozumianego prawa natury. Innymi słowy: mój logos, to moja natura, prawa mojej natury. Czasem wskazania czyjegoś intelektu pozostają w sprzeczności ze wskazaniami logosu.

3. Autarkia. Współcześnie często myli się stoicką autarkię z ataraksją określając oba terminy mianem niezmąconego spokoju. Tymczasem niezmącony spokój to efekt autarkii i ataraksji, a nie ich znaczenie. Technicznie stoicka autarkia to samowystarczalność. Zgodnie z tą ideą: do duchowego spełnienia i szczęścia człowiek nie potrzebuje niczego i nikogo oprócz samego siebie, czyli swojej duszy. Ani drogie samochody, ani nawet tanie, ani pieniądze, zdrowie, rodzina, przyjaciele, sukces zawodowy – żadna z tych rzeczy nie prowadzi do szczęścia zdaniem stoika. Jedynie duchowa kondycja, nad którą stoik sam stale pracuje.

Z tego tytułu oskarżano stoików o to, że oni niejako żyją poza światem. Są jakby autystykami, zamkniętymi w sobie skrajnymi egoistami. Nie zależy im na niczym i nikim – żyją tylko dla siebie samych i w sobie samych; nie można na nich liczyć.

Jest to nie prawda. Cnotę (doskonałość duchową) można w stoicyzmie realizować wyłącznie podejmując wyzwania i zadania ze świata nas otaczającego. Stoik jest więc nieustannie w coś zaangażowany. Albowiem istotą jego życia jest zaangażowanie. W duszy człowieka jest zdaniem stoików zaangażowanie w świat i innych ludzi. Rozwijając duszę, rozwijam to zaangażowanie. Ale, jedna z najważniejszych zasad stoickich: kto się zaangażował w słuszną sprawę już jest zwycięzcą, nawet jeśli jego sprawa nie wygrała. Możesz ponieść porażkę w pracy, szkole, życiu rodzinnym – jeśli jednak byłeś tej sprawie szczerze i w pełni oddany, wygrałeś. Co wygrałeś? Siebie? Co ci z tego przyszło? Niezmącona radość i spokój ducha.

Stoik może być więc niczym kapitan małego, zagubionego na oceanie jachtu. Widzi, że jego jacht idzie na dno. Jest jednak szczęśliwy, bo stoczył piękną walkę z żywiołem, która uczyniła zeń człowieka kompletnego. Po cóż miałby dłużej żyć? powiada sobie. Przecież dopiął już swego celu.

4. Ataraksja i emocje stoika. Ataraksja tłumaczona jest często na polski jako niewzruszoność. W istocie, oznacza ona całkowitą wewnątrzsterowność, skrajną odporność na wszelkie przeciwności i wpływy zewnętrzne. Współczesnemu krytykowi stoicyzmu wydaje się to czymś nie do pojęcia i nie do zrealizowania w zwykłym życiu. Zachowasz całkowity spokój, kiedy porzuci cię ukochana osoba? A kiedy stracisz pracę? A co, jak umrze ci dziecko? Co jeśli kataklizm, powódź lub trzęsienie ziemi, pogrzebie pod gruzami dorobek całego życia? Nie, to nie do pomyślenia, żebyś zachował w takich sytuacjach spokój i pozostał niewzruszony, mówi współczesny krytyk stoicyzmu. Znowu postawa stoika przypomina tu postawę robota. Normalny człowiek nie może kontrolować swoich emocji w niektórych sytuacjach, jakie niesie ze sobą życie.

Stoicy powiedzą, że umiarkowany smutek jest wskazany. Jest jednak możliwy taki stan, w którym w sposób umiarkowany smucimy się zachowując, gdzieś głębiej, niezmąconą pogodę ducha. Nasza radość wynika z czegoś głębszego i bardziej podstawowego: ze świadomości istnienia. Życie jest radością – dopóki żyjemy w pewien sposób, odczuwamy radość i nic nie jest nas w stanie z tego stanu wytrącić. Cokolwiek się z nami dzieje popatrzmy dookoła siebie, popatrzmy w gwiazdy: czyż nie uczestniczymy w cudownym i nieskończonym spektaklu? Często na skutek tragedii życiowych to właśnie nareszcie sobie uświadamiamy. Skoncentrowani na naszych codziennych troskach, ambicjach zapominamy, jakim cudem jest samo świadome istnienie, istnienie w natężonym wysiłku samorealizacji – każda minuta takiego istnienia jest nagrodą przekraczającą wszystko inne. Ktoś, kto to wie i czuje będzie odporny na wszelkie tak zwane życiowe ciosy. Życie nie zadaje ciosów – to my, nasz umysł, niepomny, cudu egzystencji, przemienia zdarzenia losowe w ciosy.

Podsumowując: stoik to nie jest ktoś zamknięty w hermetycznym izolowanym świecie, zawieszony w jakiejś emocjonalnej próżni. Stoik to raczej ktoś stale przeżywający stan harmonijnej radości, emocji wynikającej z jego zachwytu nad światem, jest to ktoś, kto potrafi skoncentrować się na tej jednej głównej emocji, a nie odcina się od wszelkich emocji.

To tylko kilka przykładów współczesnego niezrozumienia stoicyzmu. Jest ich więcej. Ale tym innym razem.

Pozdrawiam wszystkich i umocnień życzę.

Dociekliwość, pasja poszukiwania, ironia, dyscyplina, indywidualizm, otwartość, akceptacja; stoicyzm jako tradycja duchowa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura