Postwykształciuch Postwykształciuch
983
BLOG

W kwestii definicji leminga

Postwykształciuch Postwykształciuch Polityka Obserwuj notkę 39

Błędem jest próbowanie zdefiniowania leminga poprzez opisywanie jego pochodzenia, poziomu statusu, samochodu, wysokości kredytu, itp. 

Leming to:

wyborca, który kontynuuje popieranie partii, gdy działania tej partii okazały się być sprzeczne z interesem wyborcy. 

Przyczyny lemingowatego zachowania mogą być różne. Po pierwsze może być to nieznajomość faktów. Może to być głupota, czyli niezdolność do zrozumienia faktów, które są znane. Może to być również dysonans poznawczy redukujący dyskomfort świadomości, że nie jest się osobą rozsądną lub przyzwoitą. 

Lemingami nie są urzędnicy zatrudnieni w latach 2007-2010. Lemingami są wszyscy pozostali wyborcy PO zatrudnieni w prywatnym biznesie, którzy zostali obciążeni zwiększonymi podatkami i długami i negują wystąpienie takiej krzywdy.

Dla mnie cały problem lemingowatości jest frapujący. Jak można rozmawiać z człowiekiem, który skrzywdzony popiera swojego krzywdziciela? Dyskurs musi wówczas wykraczać poza czyste stwierdzenie faktów. Racjonalny człowiek zmienia swoje poglądy pod wpływem dowodów, gdy jest to w jego interesie. Racjonalny cyniczny człowiek świadomie neguje fakty, gdy nie jest w jego interesie przyznanie racji co do błędności swoich oficjalnych powodów (np. w czasie kłótni o podział dóbr materialnych). Irracjonalny człowiek neguje fakty, które są w jego interesie materialnym, ale spowodowałyby znaczny koszt psychiczny przyznania się do błędów. 

Droga wyprowadzenia naszych braci wyborców z choroby lemingowatości prowadzi przez obniżenie kosztu psychicznego przyznania się do błędu. 

Pierwszym krokiem byłoby przestanie używania pojęcia leming i lemingowatość. To są słowa służące do obrażania, a nie definiowania. Okładka "Uważam Rze" jest szyderstwem. 

Drugim krokiem jest cierpliwe tłumaczenie, że przyznanie się do błędu wyborczego nie jest powodem do wstydu, bo nie jest dowodem głupoty. Bardzo mądry człowiek też może zostać oszukany przez sprytnego i doświadczonego szulera. 

Drogi wyborco Platformy powtarzaj za mną: "To nie moja wina, dałem się oszukać bardzo przebiegłym ludziom. Nie było możliwości sprawdzić ich uczciwości przed decyzją, to się zawsze okazuje po fakcie. Nigdy przed wyborami nie wiadomo, co partia zrobi po wyborach."

Dobro Ojczyzny najwyższym nakazem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka