Anver Gold
Anver Gold
Mitrandir Mitrandir
4182
BLOG

REDAKTOR LIS, AMBER GOLD I NAIWNOŚĆ POLAKÓW

Mitrandir Mitrandir Gospodarka Obserwuj notkę 71

Dyskusja wokół sprawy Amber Gold już jakiś czas temu stała się mocno irytująca. Najwyraźniej dziennikarze mainstreamowych mediów nie mają nic innego do roboty, wałkując temat, w którym znane są już prawie wszystkie odpowiedzi. Z wyjątkiem jednej: czy Marcin P. ma rzeczywiście pieniądze. Najprawdopodobniej ich nie ma, a przynajmniej nie tyle aby jednego dnia spłacić wszystkich wierzycieli. Jednak nie w tym rzecz. Za całe zamieszanie trzeba kogoś ukamienować. Już. Teraz. Niestety po raz kolejny w tym stuleciu ofiarą owego niecnego czynu padło polskie państwo. Bo nie ostrzegło, bo się nie zainteresowało, bo nie przeciwdziałało i nie uniemożliwiało Marcinowi P. jego na wpół legalnej działalności. Bzdura!

 

Dzisiejszy poranek w Radiu Tok FM pokazał dobitnie, że Panowie Redaktorzy, zwłaszcza zaś aktualny naczelny Newsweeka, Tomasz Lis nie rozumieją demokracji liberalnej i jej fundamentalnych  założeń, wśród których jest między innymi wolność i swoboda działalności gospodarczej.  Wydaje im się, że Rzeczpospolita Polska zadziała jak jej historyczna poprzedniczka (chronologicznie) czyli Polska Rzeczpospolita Ludowa i „pomyśli za obywatela”. Niestety ten sposób postrzegania rzeczywistości podziela sporo „ofiar” Amber Gold i innych podobnych biznesów w modelu Grobelnego. 

Chciałbym jednak Panom Redaktorom przypomnieć, że Rzeczpospolita Polska posiada jeden z najstabilniejszych systemów bankowych na świecie i broni go jak Westerplatte. Oczywiście można mieć zastrzeżenia do tego, czy mechanizm jest wydajny, niemniej jednak istnieje. Tylko i wyłącznie od ludzi, którzy go tworzą, zależy to jak szybko i konsekwentnie zadziała. To trzeba poprawić, a nie oskarżać całe państwo od zaniechania. Nikt klientów Amber Gold nie zwolnił z myślenia. Podpisując umowy, powinni mieć świadomość ich konsekwencji. Nikt też nie zabronił dziennikarzom zająć się tematem tej spółki X lat wcześniej, skoro od przynajmniej trzech, Amber Gold był  wciągnięty na czarną listę KNF. No chyba, że zrobił to jeden czy drugi „Naczelny”. Nie można przecież zabronić Polakom realizowania marzeń i szkoda stracić reklamodawcę.  

 

Co nawaliło? Panowie Redaktorzy, zamiast spierać się o to, ile ustaw trzeba napisać, sugeruję Wam, abyście zajęli się tematem właściwej edukacji finansowej społeczeństwa. Nie można bowiem wprowadzać kolejnych rygorów, zakazów i ograniczeń, kiedy wystarczy tylko świadomość ryzyka i odpowiedzialności za własne czynności prawne. Niestety u sporej, zwłaszcza starszej  części społeczeństwa, ona nie istnieje. Funkcjonuje za to przekonanie, że Państwo chroni ich przed własną naiwnością. Z przykrością trzeba zauważyć, że nie zawsze tak jest i Państwo nie ma i nie powinno mieć takiego obowiązku. Zawsze jednak kiedy dzieje się coś złego - powódź, pożar, katastrofa - wyciągamy garnuszek i liczymy na to, że Państwo coś tam da.  Daje, ile może. Nie może Ono jednak odpowiadać za to, że ktoś zbudował dom na wiślanej plaży i od czasu do czasu będzie on zalany. 

 

Gdzie jest więc owa właściwa edukacja? W szkole jej nie ma. Gdzieś jednak musi być, ponieważ Marcin P. wiedzę na temat ekonomi gdzieś zdobył, a studiów przecież nie kończył? Jako generalny postulat, trzeba sformułować tezę, że polska szkoła na poziomie gimnazjum i liceum powinna kształcić z zakresu filozofii - aby uczyć samodzielnego myślenia;’ prawa - aby rozumieć to co się robi i docenić pojęcie odpowiedzialności za własne działania; prawa finansowego, bankowego oraz podatkowego - aby uczeń kończący szkołę potrafił samodzielnie wypełnić PIT i poprowadzić księgowość małej firmy. Ten, kto to potrafi, nie da się oszukać reklamom gwarantującym niemożliwy do osiągnięcia zysk i nie da się wpuścić w maliny doradcom finansowym, obiecującym gruszki na wierzbie. Jest tylko jeden problem: duża ilość naiwnych obywatel jest na rękę wszystkim. Dziennikarzom - bo tacy ludzie chętnie kupią Fakt i Super Ekspres, czyli lifestyle za 2 zł i wgląd do życia tych pięknych i bogatych; bankowcom - bo tacy ludzie nie czytają umów i regulaminów TFI, ubezpieczeń i zwyczajnych rorów - przynoszą pieniądze, napędzając w ten sposób machinę spekulacji; biznesmenom - bo dzięki takim ludziom możliwe jest stworzenie gigantycznej fortuny w krótkim czasie (patrz: Marcin P. i Amber Gold); politykom - bo można im wszystko obiecać, a przede wszystkim to, że niezależnie od wszystkiego, będzie lepiej. Na tę listę trzeba by jeszcze wciągnąć celebrytów a nawet księży. Może to i szalona, ale na banknotach powinny być drukowane niektóre sentencje prawa rzymskiego, zwłaszcza ta jedna: ignorantia iuris nocet (łac. nieznajomość prawa szkodzi).  Może to komuś da do myślenia.... a może i nie.

 

PS. Małe memento.... to się nie zdezaktualizowało.

Mitrandir
O mnie Mitrandir

Trudno pisać o sobie, szukając sensu, bo wszelkie kwalifikacje ideologiczne czy religijne a także zainteresowania naukowe stają się względne i jakoś "równouprawnione".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka