Konopie Indyjskie
Konopie Indyjskie
Mitrandir Mitrandir
635
BLOG

Immunitet telewizyjny

Mitrandir Mitrandir Polityka Obserwuj notkę 32

 Wczorajsze wydanie Faktów TVN było skandalem. To, co po nim wydarzyło się w TVN24 jeszcze większym. Wiodące media i blogosfera głucha jest na argumenty i nie dostrzega już od dawna totalnej degrengolady świata celebrytów i podkopywania fundamentów państwa. Jeśli nie przyłączysz się do chóru obrońców Olgi J., nie ma szans, aby ktokolwiek usłyszał TWÓJ KRZYK. Wolno teraz śpiewać jedynie pieśń „Koro, nic się nie stało!”.

Dura lex, sed lex  - to fundamentalna zasada prawa. W naszym kraju ta reguła jednak nie obowiązuje. Niektórzy mogą więcej. Wolno im legalnie łamać prawo, oszukiwać, kłamać, kupować zioło „na psa”.  Inni nie mogą nic. Będą ścigani, bo warto dbać o statystyki. Ci, którzy mogą więcej są chronieni immunitetami różnego rodzaju. Sędzia ma swój, poseł też, Pan Prezydent także posiada takowy. Celebryci natomiast mają immunitet telewizyjny.  Ich prywatność chroni zmowa milczenia świata kultury i korporacyjna solidarność. Prokuratura czy policja nie zainteresuje się ich nadużyciami, dopóki nie padnie rozkaz z telewizora. A nie padnie nigdy. „Przecież wszyscy palą.... Przecież wszyscy to robią, to nie może to być przestępstwem” - takie przesłanie usłyszeliśmy wczoraj z telewizora. Można się spierać na temat szkodliwości palenia marihuany, nie można się jednak spierać wokół tego czy prawo jest słuszne, czy też nie.  Nie można też wywierać medialnej presji na sędziego, który sprawę będzie rozpatrywał. A to właśnie była taka presja. Nie można też zapomnieć o paczce dla Ramony. Tam było 60g i tylko kompletny idiota uwierzyłby w to, że to był przypadek albo pomyłka. Marihuany w Polsce nie ma w legalnym obrocie, można ją nabyć jedynie u dealera, wspierając tym samym organizacje przestępcze, handlujące przy okazji innym trującym asortymentem. O tym reportaż nie wspominał, a Kamil Durczok - strażnik celebryckiej nietykalności nawet się nie zająknął. 

Warto zdać sobie zatem sprawę z tego, że  działania mediów takich jak TVN (dla równowagi dodam, że o. Rydzyk nie jest lepszy), niszczy zbiorową świadomość sprawiedliwego państwa. Nie zależy im na tym, aby zwykły Kowalski miał poczucie, że jest traktowany tak samo jak ci znani i lubiani. Nie zależy im też na tym, aby prawo, jako fundament demokracji było szanowane i przestrzegane. Tymczasem barejowski sen o kombinowaniu, jako o jedynym możliwym sposobie przetrwania w tej rzeczywistości, trwa nadal w najlepsze. 23 lata po upadku komunizmu. Czemu? Jest tak dlatego, że nie mamy poczucia zbiorowej odpowiedzialności za kraj. Nie  mają jej politycy, urzędnicy, sędziowie i prokuratorzy, ludzie mediów i duchowni. Wszyscy oni kontestują to co jest: kontestują bo nie dostali koncesji na telewizję cyfrową; kontestują, bo niesłusznie ścigają gwiazdę show businessu za posiadanie 3 gram suszu; kontestują bo nie dostali etatu w spółce skarbu państwa a dostał ktoś inny i trzeba się odegrać. Wszystko jest źle, wszystko jest niedobrze. Narzekanie to wada narodowa Polaków, to wie każdy. Jednak mało kto z nią realnie walczy. 

W imię najwyższej troski o poprawę jakości naszego życia publicznego mogę tylko skromnie zaapelować do Panów Redaktorów Faktów TVN (a także innych redakcji), aby w przyszłości unikali takiego przekazu, jak w dniu wczorajszym. Niszczycie polskie państwo w ten sposób, zamiast pokazać to, że to niezawisły sąd zdecyduje o losie Olgi J. , że zasady są takie same dla wszystkich i że OBIEKTYWNIE popełniła przestępstwo, ślecie w eter przekaz bagatelizujący całą sprawę. Ja wiem, że to jest wasza linia programowa, pamiętajcie jednak o możliwych skutkach, które kiedyś obrócą się przeciw wam. Media nie zawsze będą wszechmocne. Wszystkiego też nie da się bez końca kontestować.  Nie ma więc co dyskutować o sensowności lub bezsensowności prawa. Parlament może je zmienić, bo ma takie uprawnienia i to do niego należy się zwrócić. Zamiast tego w studiu TVN24 dochodzi do jakiejś absurdalnej dyskusji i wizyty policji. Nic dziwnego, skoro w świetle jupiterów popełnia się kolejne przestępstwo. Ja bym zdefiniował je jednak jako „podżeganie do nieuprawnionej kontestacji fundamentów polskiego państwa i jego prawa”.  

Na końcu przypomnę inną głośną sprawę celebrty: Romana Polańskiego. Był i jest on nadal ścigany przez stan California za popełnione przestępstwa. W USA każdy może liczyć na to, że za  popełnienie czynu zabronionego będzie traktowany tak samo, niezależnie od statusu materialnego, pochodzenia czy koneksji. Nie pomogły błagania ministra Sikorskiego, rządu francuskiego i innych. Administracja Obamy i stan California odpowiedzieli jasno: dura lex sed lex. U nas powinno być tak samo.


Mitrandir
O mnie Mitrandir

Trudno pisać o sobie, szukając sensu, bo wszelkie kwalifikacje ideologiczne czy religijne a także zainteresowania naukowe stają się względne i jakoś "równouprawnione".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka