Ruch Palikota pije chyba za dużo napojów energetycznych. Ich najnowszy pomysł to Ustawa o zawodzie polityka, czyli cudowne panaceum na bolączki polskiego systemu partyjno-politycznego. Idealiści. Są nowi, nie rozumieją, że ma być tak jak jest.
Eliminowanie patologii polskiego państwa, związanych z wykonywaniem zawodu posła lub senatora, premiera, ministra, prezydenta czy wójta do tej pory się nikomu nie udało. Pomysły były lepsze lub gorsze, zawsze jednak nieskuteczne. Po pierwsze dlatego, że głosują nad nimi sami posłowie (politycy). Po drugie zaś, takie regulacje wymagają zmian w Konstytucji. Ani na jedno, ani na drugie nie ma szans. Zamiast tego RP mógłby opracować nową, daleko idącą Ustawę o dostępie do informacji publicznej, zakładającą między innymi, że urzędy administracji publicznej musiałyby publikować w internecie dokumentację każdej swojej aktywności (dzić trzeba o takie informacje walczyć po sądach, bo urzędy się od tego migają). To by realnie wyeliminowało przynajmniej część patologii związanych z nepotyzmem, zamawianiem usług u kumpli i znajomych etc. Jeśli dana społeczność takie coś akceptuje, to jej sprawa. Jeśli nie, to istnieją mechanizmy aby złej władzy się pozbyć. Powolne, ale jednak istnieją. Pomysły podobne do tego, proponowamego przez RP są więc kiepskie i mają wątpliwą skuteczność PR-ową.
Januszu, nie bądź sędzią naszej demokracji. Pozwól jej się rozwinąć. Jako supercenzor polityki, niebawem możesz paść ofiarą własnych pomysłów. Zapytaj Leszka M., to ci powie. Zamiast gadać o ulepszaniu polityki, daj obywatelom narzędzia, aby mogli na nią patrzeć z pominięciem telewizji i gazet.
