samaslodycz czyli potwór samaslodycz czyli potwór
461
BLOG

"Kto podniesie rękę na... " (J.Cyrankiewicz)

samaslodycz czyli potwór samaslodycz czyli potwór Polityka Obserwuj notkę 4

 

 
 
 
Krzyż na Golgocie był zwyczajny i drewniany, jak ten, który przed Pałacem Namiestnikowskim ustawili harcerze. Zwyczajni ludzie przynosili pod ten krzyż kwiaty i zapalali znicze. Modlili się za spokój duszy ofiar smoleńskiej tragedii. Za spokój duszy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Jego Małżonki.
Prezydent elekt orzekł, że krzyż trzeba usunąć. I się zaczęło!
Zwyczajni ludzie pilnowali tego zwyczajnego krzyża dniami i nocami. I się modlili.
Kimże oni są ci zwyczajni ludzie?
To osobnicy ewidentnie mający problemy psychiczne, wdowy i żony byłych milicjantów i członków POP PZPR, zwykli chuligani, zidiociali, oszalali fanatycy, sterowani przez autentycznego milicjanta, banda rozhisteryzowanych durniów. „GARSTKI sfanatyzowanych, chorych ludzi, czczących złotego cielca i swoim zachowaniem profanujących krzyż - symbol Boga i odkupienia”.
„Czas wziąć za pysk polityków - chamów, kłamców, oszczerców. Niech odpowiedzą za swoje słowa”.
Czy ci kłamcy mają coś wspólnego z katolicyzmem? Co za bzdurny pomysł! Czy kto widział metrykę chrztu albo zdjęcia z I Komunii św. naczelnego kłamcy?
„Domagam się zastosowania prawa z całą bezwzględnością nie tylko wobec bezpośrednio to prawo łamiących, ale przede wszystkim wobec Kaczyńskiego i jego PZPRowców szczujących Polaków przeciw sobie” – grzmi autor/ka.
Kaczyński, ten potomek stalinowców – „powinien wreszcie odpowiedzieć za sabotaż państwa, za oszczerstwa, za insynuacje i pomówienia”,”
 
Dziś na konferencji prasowej dokłada swoje trzy grosze Janusz Palikot. Chuliganów spod krzyża należało wyprowadzić w kajdankach. Jaki krzyż? Jaki pomnik? Wszak Lech Kaczyński jest podejrzany o spowodowanie smoleńskiej katastrofy. Takim ludziom pomników się nie stawia!
Czyli oficjalna linia polityki partii miłości. Za pysk, pałowanie, gaz i pod celę. A nie lepiej od razu „pod stienku”?
 
I jeszcze jedno:
W IPN jest zapytanie, czy Rosjanin, Wilhelm Świątkowski, szef stalinowskiego Najwyzszego Sądu Wojskowego (i przelożony, zbrodniarza sądowego Romana Kryże), który przyszedl do Polski z Czerwoną Armią i spieprzyl z Polski do ZSRR, był bratem babki Kaczyńskich, z domu Świątkowskiej - oboje utrodzili się w malutkiej wsi Grenowka pod Odessą” (pisownia oryginalna).
Przed paroma dniami czytałam na tym samym blogu, że IPN prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. Coś się zmieniło? A właściwie czemu IPN miałby się zajmować rzekomym bratem czyjejś babki? Albo czyimś, rzekomym dziadkiem, czekistą od Tuchaczewskiego, Osipem Szczynukowiczem, który po ucieczce z polskiej niewoli przywłaszczył sobie nazwisko wraz z herbem ludzi, u których się ukrywał? (gazeta.pomorska.pl).
Ciekawe, kto to zapytanie w IPN złożył.
 
 

Dla jednych samasłodycz, dla innych potwór. Zależy od punktu siedzenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka