Tak łatwo dzisiaj się sięga po "Mury" Jacka Kaczmarskiego... Ale właśnie, że to ta rocznica warto przypomnieć tego trudniejszego Kaczmarskiego, który wołał do sumień tych napychających się swoją władzą i pogardą po czerwcu 1989 roku...
Żebyś ty Adamie Michniku wiedział, jak mnie zawiodłeś, jak ufałem w Twoją empatię, w Twoją uczciwość... Jak słuchałem z przejęciem Twoich wystąpień poselskich... I jak złamałeś swoje człowieczeństwo, rozmieniając je na pogardę wobec prostych ludzi i nietolerancję wobec innych poglądów niż Twoje własne.. Może Jacek Żakowski nie pamięta wyrzucenia Jacka Kalabińskiego w tak tragicznym dla niego i jego rodziny czasie, z Gazety którą stworzyłeś nie sam i na grzbietach prostych ludzi, także zamordowanych Górników z "Wujka".Ja pamiętam. Żal mi Ciebie, lecz jeszcze bardziej żal mi siebie i innych, którzy dali się ponieść pieśni, a nie widzieli człowieka, z jego całokształtem, z jego butą i egoizmem.
Dlatego w rocznicę Nocy Grudniowej to memento dla tych co uwłaszczyli się na krzywdzie i dorobku pracy prostych ludzi nieco inny Jacek Kaczmarski. Posłuchajcie. Ale też zapamiętajcie słowa tego niezwykłego Empaty Polskości:
Nie mówcie więc, że coś niszczę,
Nie mówcie mi, że coś szpecę
Bo moje myśli są czystsze
Niż wasze myśli i serca.
Tkwić chcę tu duszą i ciałem,
Spróbujcie mi to odebrać!
To miasto - ja zbudowałem
By mieć na starość gdzie żebrać...
Dajcie mi proszę, co łaska...
PS.
Pisane na emocjach, więc mało obiektywne, tzn. proszę o zrozumienie.