artur olędzki artur olędzki
102
BLOG

Światło i wierność

artur olędzki artur olędzki Kultura Obserwuj notkę 0

 

Dzisiaj miał być całkiem inny wpis, ale jako że polski Katoland żyje wiadomym odejściem pewnego przeora z zakonu, po latach życia w nim, postanowiłem umieścić tekst zogniskowany na powyższym zdjęciu, a niedawno zrobionym. Tych, którym to foto z różnych względów niewiele mówi, informuje: ten biały punkt na wzniesieniu to klasztor kamedułów położony na Srebrnej Górze, wyrastającej z krakowskich Bielan. Mieszka tam teraz kilku braci. W sumie mało, ale to chyba właśnie do nich - i ludzi spełniających podobne powołanie - można odnieść jak najbardziej kanoniczną frazę Churchilla: „Jeszcze nigdy tak wielu, nie zawdzięczało tak wiele, tak nielicznym”. Choć chyba dopiero po drugiej stronie lustra Życia w pełni zrozumiemy, ile to im właśnie zawdzięczamy. Jednak już sam Jan Paweł II wskazywał, będąc z wizytą w tym eremie, że Kraków ma w nim specjalny piorunochron, a ja śmiem twierdzić, że ochrona ta dociera nawet i do Warszawy.

Kto zna tryb kontemplacyjnego życia braci, wypełnionego milczeniem, rzeczywistym ubóstwem, postami, wyrzeczeniami, wielogodzinnymi modlitwami, pracą własnych rąk i samotnością, ten wie, że określenie „białe męczeństwo” w odniesieniu do ich trwania na tej górze nie wydaje się przesadą. Zapewne nie jest to świat bez grzechu, walki i pułapek złego ducha, o czym nawet raz donosiły media. Nad tą historią jednak nie będę się pochylał, nie tylko dlatego że za mało znam jej realia, ale też dlatego że przez skupienie się na niej przysłoniłbym rzeczywisty cud wierności, który odczytuje się w podziemiach kamedulskiego kościoła z tablic nagrobnych. Wyryto na nich po łacinie prawdę o tym, ile to lat poszczególni mnisi składali swą ofiarę w ukryciu tylko dla Boga, a przez to też dla Kościoła i świata. Kto chce, niech zamknie oczy i sobie wyobrazi żywot ich i owego odchodzącego przeora. Niech sobie wyobrazi ich ciszę i jego tłumaczenia. I niech wybiera, i idzie tam, gdzie według niego jest piękniej, bo o tym słowie „Poza Matrixem” nie możemy zapomnieć, szczególnie w dzisiejszych czasach.

Pułapką byłoby przeciwstawiać ich rodzaj obecności w świecie i Kościele obecności np. Matki Teresy z Kalkuty czy też siostry Małgorzaty Chmielewskiej, bo w obu tych sposobach istnienia i działania uwidacznia się wielowymiarowa misja Kościoła, którego zadaniem jest zbawić całego człowieka od różnorakiej biedy, zarówno tej cielesnej, materialnej, jak i duchowej. Na tym po prostu polega mesjańska misja Jezusa, którą Kościół tylko, i aż, kontynuuje. Niemniej nie ma co ukrywać, że pokutny i kontemplacyjny styl kamedułów, a też i zakonów im podobnych, nawet w samym Katolandzie jest dzisiaj niekiedy mało rozumiany i doceniany, co z kolei odsyła nas do innych, różnorakich problemów, którymi teraz nie będę się jednak szerzej zajmował. Odważę się tylko na takie małe uproszczenie, że w polskiej rzeczywistości problem z takim stylem życia wydaje się mieć raczej szeroko pojęta formacja „katolicyzmu otwartego” niż odłam tradycjonalistyczny, chociaż…z tego, co wiem, to oni tam na Srebrnej Górze Mszę św. „posoborową” odprawiają.

Zupełnym przypadkiem znalazłem się tej nocy, kiedy robiłem owo zdjęcie, nad brzegiem wiślanym. Prawie zupełnym przypadkiem zrobiłem je z ręki w miarę ostre, kiedy aparat wskazywał wartości naświetlenia domagające się statywu. I kiedy już dokonałem swego „snajperskiego” strzału, chwilę dłużej patrzyłem na ten jasny punkt światła i wiary. Pomyślałem, że jeśli prze tyle wieków, tylu ludziom dana była siła do „zmarnowania” z własnej woli życia w takiej samotności, milczeniu i trudzie, to i mi będzie może dana łaska przejścia przez to, co dla mnie wydaje się dzisiaj niemożliwe do przejścia. Taka jest właśnie siła chrześcijańskiego świadectwa, rzeczywiście naznaczonego odwagą – daje Nadzieję...

 P.S. (Zachęcam do kliknięcia na foto, by je powiększyć)

 

O autorze: zalogowany w korporacji The Roman Catholic Church, tropiący człowieka zwanego Mesjaszem, w stanach nagłych "łowca androidów"... ; mail: pozamatrixem.pl@gmail.com; Laureat nagrody Feniks 2011 w kategorii publicystyka religijna za książkę:"Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Spotkania po latach.Wywiady." Cały blog „źródłowy“ - pod linkiem: www.pozamatrixem.pl strona na facebook.com: Poza Matrixem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura