Adam dogadza sobie z ochotą
karmi się przyjemnością
pożegnał się z pasją młodości
zostało mu tylko to
Ewa się stała dewotką
grzechy bliźnim wylicza
Adam ją ma za idiotkę
na głupiego pingwina smyczy
każda religia ma własne grzechy
mówi Adam w swojej obronie
ja nie stronię od uciechy
lecz mieszczę się w dobrym tonie
człowiek radosny nie grzeszy
gdy innym nie czyni szkody
potrafi innych pocieszyć
wysłuchać gdy są powody
czasem jedna chwila uwagi
więcej dobra uczyni
niż przestarzałe zasady
ślepej dziś wyznawczyni