konrad31345 konrad31345
40
BLOG

Rosja u bram, czyli bezpieczeństwo energetyczne według nowego rz

konrad31345 konrad31345 Polityka Obserwuj notkę 6

Spośród wszystkich niepokojących zapowiedzi i działań rządu Tuska najistotniejszą jest kwestia otwarcia polskiego sektora energetycznego na kapitał rosyjski. Niebezpieczna jest już sama choćby częściowa prywatyzacja sektora energetycznego. W przeciwnym wypadku trudno będzie prowadzić własną politykę dywersyfikacji źródeł energii. Jednak pominę tu tą kwestię, bo zajęłaby zbyt dużo miejsca.

Wypowiedź Pawlaka dla rosyjskiej gazety nie była przypadkiem, kilka dni to samo powiedział wiceminister skarbu Jan Bury. Nieprzypadkowo równocześnie rząd odblokował negocjacje z Rosją w sprawie wstąpienia do OECD. Nieprzypadkowo zapowiedziano konsultacje z Rosją w sprawie tarczy antyrakietowej. Nieprzypadkowo rząd zapowiedział, że na temat polskiego mięsa będzie rozmawiał z Rosją bez pośrednictwa Unii Europejskiej.

 Te wszystkie gesty i zapowiedzi świadczą o zmianie nastawienia do Rosji nowego rządu. Stała się ona „krajem takim samym jak wszystkie inne”. Czy tak naprawdę jest? Czy w krajach Unii Europejskiej faktycznie Rosja traktowana jest obecnie jak każdy inny kraj?

Do niedawna było to prawdą. Rosja w Europie Schroedera i Chiraca była traktowana nawet lepiej niż inne państwa. Cezurą która zmieniała nastawienie Europy Zachodniej w stosunku do Rosji był kryzys gazowy na Ukrainie w styczniu 2006 r. i na Białorusi w styczniu 2007 roku. Zdano sobie sprawę z tego, że polityka energetyczna naszego wschodniego sąsiada jest cytując byłego premiera Rosji Jewgienija Primakowa „narzędziem polityki zagranicznej”.

Premier Pawlak mówi o tendencji do oddzielenia dystrybutorów od dostawców energii w krajach Unii Europejskiej. Trzeba jednak powiedzieć, że są to wyłącznie zapowiedzi, zaś wskutek nie podpisania przez Rosję Karty Energetycznej mogą one pozostać na papierze i będą obowiązywać wyłącznie w relacjach pomiędzy krajami UE.

Pawlak podpierając się rzekomą polityką niedyskryminacji Unii Europejskiej nie ma racji. Oficjalnie rynek energetyczny UE jest otwarty dla inwestorów spoza Wspólnoty, jednak na deklaracjach się kończy. Nawet w tak liberalnych państwach jak W. Brytania zablokowane zostały próby udziału rosyjskich koncernów w prywatyzacji sektora energetycznego. Podobne sytuacji były także we Włoszech i Francji.

Zapowiedzi polityków PSL są groźne także w perspektywie relacji z naszymi sojusznikami z europy Wschodniej i Kaukazu. Poprzedni rząd wraz z prezydentem stworzył trwały sojusz pomiędzy Polską, Ukrainą, Gruzją, Azerbejdżanem i Litwą. Krótkie spojrzenie na mapę polityczną świata szybko wyjaśnia jego podstawy – wszystkie państwa sąsiadują z Rosją i tworzą korytarz z Kaukazu a perspektywicznie z Azji Środkowej do Europy. Korytarz, którym miały płynąć ropa i gaz – z pominięciem Rosji. Sygnały, które obecnie wysyła Polska – oczywiście bez poinformowania naszych sojuszników – mogą budzić ich zrozumiały lęk przed zmianą polityki Polski. Tym bardziej, że ustępstwa Polski wobec Rosji mogą dotyczyć sektora energetycznego.

Mleko zostało rozlane, jednak rząd powinien obecnie jak najszybciej podjąć szereg kroków. Po pierwsze zdementować sygnały o prywatyzacji strategicznych spółek energetycznych. Po drugie jasno określić kierunki polityki energetycznej, czego zabrakło w expose Tuska. Po trzecie uspokoić naszych wschodnich sojuszników, że budowa rurociągu Odessa-Brody-Gdańsk oraz współpraca w sektorze gazowym są priorytetem rządu.

Pozostaje nadzieja, że to tylko próba swoistego PR-u ze strony rządu, ale nawet jeżeli faktycznie tak jest – to trzeba pamiętać że PR na użytek wewnętrzny w prowadzeniu polityki zagranicznej jest nadzwyczaj niebezpieczny.

konrad31345
O mnie konrad31345

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka