konrad31345 konrad31345
27
BLOG

PiS - powrót do korzeni

konrad31345 konrad31345 Polityka Obserwuj notkę 43

Specyfiką polskich partii politycznych jest to, że wraz z upływem czasu ulegają stopniowej degradacji. Degradacja ta przejawia się zarówno w stopniowym jałowieniu pomysłów programowych, jak i coraz mniej atrakcyjnym zapleczem kadrowym. Ta smutna prawidłowość dotyczy także Prawa i Sprawiedliwości. W apogeum swojego rozwoju w 2005 r. PiS skupiał w swoich szeregach szeroki zakres polityków o różnych poglądach politycznych. Mały klub PiS-u był najbardziej aktywnym klubem sejmowym w kadencji 2001-2005. Przede wszystkim do PiS-u przyciągała bardzo wyraźna wizja Polski utożsamiana z hasłem IV RP. Ten projekt miał na tyle dużą moc, że pozwolił PiS-owi odnieść podwójne zwycięstwo wyborcze w 2005 r.

Dziś, w kwietniu 2008 r. PiS nie posiada żadnego z atutów, którymi przyciągał wyborców w 2005 r. Słabe notowania tej partii nie są tylko wynikiem sympatii do zwycięskiej PO oraz niekorzystnego przedstawiania PiS-u przez większość mediów. Media nie sprzyjały Lechowi Kaczyńskiemu, kiedy walczył o prezydenturę z Donaldem Tuskiem, zaś od wyborów minęło już 5 miesięcy i dla większości Polaków są one już tylko historią.

Obecna taktyka PiS-u polega głównie na podtrzymywaniu antagonizmu PO-PiS na scenie politycznej, a tym samym marginalizowaniu pozostałej konkurencji. Problem w tym, że nie ma już kogo marginalizować – Samoobrona i LPR są już na śmietniku historii, SLD ma tak niskie notowania, jak nigdy wcześniej, zaś byty które miałyby powstać wokół Kazimierza Ujazdowskiego i środowiska ojca Rydzyka są czysto wirtualne, szczególnie przy obecnej ustawie o finansowaniu partii politycznych. 

Czy oznacza to, że PiS jest już partią schodząca i nie ma szans na powrót do władzy? Odpowiedź brzmi – przy zachowaniu obecnej strategii – tak, ale przy jej zmianie na lepszą -niekoniecznie. PiS wciąż posiada pewien potencjał, który przy odpowiednim wykorzystaniu może pozytywnie odbić się na jego popularności. Tym potencjałem jest po pierwsze szeroka rzesza Polaków krytycznie patrzących na polskie życie społeczne, gospodarcze, czy polityczne. Polacy chcą zmian i głosują w wyborach na partie, które im te zmiany obiecują. Trzy lata temu dla polskiego społeczeństwa niezwykle ważne były obietnice wzrostu bezpieczeństwa oraz ukrócenia korupcji. W 2007 r. te kwestie straciły na znaczeniu, stąd wzięła się przegrana PiS-u w wyborach. Wizje „drugiej Irlandii i „cudu gospodarczego” choć są obiektem żartów były efektem długotrwałej pracy specjalistów od marketingu politycznego, którzy trafnie wyczuli, że Polacy czekają na „cud modernizacyjny”. Co więcej trzeba powiedzieć, że ten szybki wzrost następuje już od 2005 r. i nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości miał ustać. Problem tkwi w tym, że wraz z bogaceniem się polskiego społeczeństwa nie następuje reforma polskich instytucji. Nasze prawo hamuje, zamiast ułatwiać proces modernizacyjny, stąd tak duża presja Polaków na ukrócenie biurokracji i zwiększenie przejrzystości naszych instytucji.

W tym aspekcie widziałbym pierwszą szansę dla PiS-u. Choć w czasie swoich rządów PiS próbował się zmierzyć z biurokracją, to te zadanie przerosło rząd. O ile procesy likwidacji WSI, czy powołanie CBA były uprzednio przygotowane, to ukrócenie biurokracji z tzw „pakietem Kluski” były nieprzygotowane, zdecydowanie zbyt mało ambitne i napotkały na opór w resortowej biurokracji.  Dziś identyczny problem ma PO – komisja Palikota produkuje swoje pomysły od zera, zaś w ministerstwach widać już brak woli zmian. Zadaniem PiS-u powinno być przygotowanie całego projektu zmian, które pozwoliłyby na ukrócenie hamującej rozwój gospodarki biurokracji. Co więcej ten projekt powinien być potraktowany przez władze partii priorytetowo i dopracowany co do ostatniego szczegółu.

Drugim aspektem nad którym PiS powinien pomyśleć jest kwestia zaplecza kadrowego PiS-u oraz tzw „twarzy” partii. W 2005 r. największy procent głosów w jednym okręgu dostał Zbigniew Ziobro. Przyczyną tego stanu było powiązanie istotnej wówczas dla Polaków kwestii bezpieczeństwa z osobą młodego prawnika z Krakowa. Dziś twarze PiS-u muszą w większym stopniu kojarzyć się kwestiami związanymi z gospodarką. Nie będzie to zadanie łatwe, gdyż Pis-owi przypiętą „socjalistyczną” metkę, ale nie niemożliwe do realizacji. Walka z biurokracją nie wyklucza bowiem solidaryzmu społecznego, dużo bardziej popularnego od liberalizmu gospodarczego uosabianego przez podatek liniowy. Co do „materiału” na twarze to jest z nim lepiej, niż wygląda to na pierwszy rzut oka. PiS w przeciwieństwie do PO umiał przyciągnąć do siebie sporą grupę fachowców, w tym wielu młodych. Tacy ludzie jak Mirosław Barszcz, Paweł Szałamacha, Michał Krupiński, Joanna Kluzik- Rostkowska, Grażyna Gęsicka, Paweł Kowal, Maks Kraczkowski, Jan Ołdakowski, Aleksandra Natali-Świat i wielu innych powinni być twarzami PiS-u. Przykład popularności PiS-u na Salonie24 świadczy o tym, że ma on potencjał przyciągania młodych, zainteresowanych polityką ludzi. Wypromowanie takich osób jak powyższe byłoby sygnałem, że w PiS-ie jest miejsce dla młodych ideowców i fachowców, nie zaś tylko na pragmatyków politycznych. Wówczas dołączenie tej grupy młodych ludzi do PiS-u byłoby tylko kwestią czasu.

Nieprzypadkowo zatytułowałem ten felieton „PiS- powrót do korzeni”. PiS musi wreszcie przestać się oburzać na nieprzyjazne media, gdyż w ten sposób nie tylko niczego nie zmieni, ale tylko pogorszy swoją sytuację. Jeśli szuka się gdzieś błędów, zawsze trzeba zacząć od siebie.  Jeśli PiS te błędy znajdzie i wyciągnie z nich właściwe wnioski powrót do sytuacji z 2005 r. jest jak najbardziej możliwy. Jako konserwatysta z tym większą chęcią powitam powrót PiS-u do korzeni.

 

konrad31345
O mnie konrad31345

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka