konrad31345 konrad31345
146
BLOG

Polityka energetyczna...której nie ma

konrad31345 konrad31345 Polityka Obserwuj notkę 7

W dniu dzisiejszym w Kijowie rozpoczął się trzeci szczyt energetyczny z udziałem przywódców państw Europy Wschodniej i Kaukazu. Jest to pierwsza wiadomość dotycząca polskiej polityki energetycznej od.. pół roku.Co symptomatyczne jest to idea prezydenta, nie zaś rządu.

Od momentu wygrania wyborów Platformie Obywatelskiej przestało zależeć na dywersyfikacji źródeł energii do Polski. Co prawda w swoim expose premier Donald Tusk wspomniał o kontynuacji projektów poprzedników, jednakże na długi czas prowadzanie polityki energetycznej oddał w ręce Waldemara Pawlaka. Jako minister gospodarki szef PSL-u dał popis kompletnej ignorancji i nieznajomości tematu pozyskiwania nowych źródeł gazu i ropy naftowej. Najlepszym jej przykładem było forsowanie pomysłu zwiększenia krajowego wydobycia gazu jako sposobu dywersyfikacji źródeł tego surowca. Pomysł ten narodził się podczas rządów SLD jako odpowiedź na zarzuty, że ówczesny rząd był w stanie jedynie zrywać kontrakty gazowe i nie miał pomysłu na dywersyfikację źródeł dostaw gazu. Oczywiście był to tylko pomysł i w ciągu 4 lat krajowe wydobycie gazu prawie się nie zmieniło. Waldemar Pawlak wracał do tego pomysłu z tych samych przyczyn, co rząd SLD. PSL już wcześniej dało przykład swoich intencji, gdy jej przedstawiciele nie wykluczali sprzedania polskiego sektora energetycznego rosyjskim firmom.

Mogłoby więc cieszyć przejęcie odpowiedzialności za zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego przez premiera. Mogłoby, gdyby wiadomo było czy w Kancelarii Premiera są osoby będące w stanie podjąć działania na rzecz dywersyfikacji źródeł energii. W czasach rządu Jerzego Buzka takimi osobami byli Jerzy Kropiwnicki, Jerzy Marek Nowakowski, Piotr Naimski, w czasach rządów PiS-u byli to Piotr Naimski, Andrzej Woźniak, Paweł Wipler. A teraz? Może specjalista od wszystkiego Michał Boni?

Można powiedzieć – szczęśliwie rząd PiS-u doprowadził projekty budowy terminalu LNG i gazociągu BalticPipe w „bezpieczną fazę”. Uspokajające są także wypowiedzi członków nowego zarządu PGNiG, że nie ma mowy o zarzuceniu rozpoczętych projektów. Jednakże historia naszych prób poszukiwania nowych źródeł energii dowiodła tego, ze bez wyraźnego wsparcia ze strony rządu realizacja poszczególnych pomysłów była najpierw przekładana, a następnie często anulowana. Polski premier ani razu nawet nie zadzwonił do premiera Norwegii, czy Danii by rozmawiać o naszych wspólnych projektach. Dla porównania Jarosław Kaczyński w ciągu dwóch miesięcy od zostania premierem najpierw rozmawiał telefonicznie z premierem Norwegii, a następnie spotkał się z nim osobiście. Zarówno PGNiG, jak i Statoil są firmami w których większość udziałów należy do państwa i muszą one mieć wyraźny sygnał od swoich rządów, że „na górze” istnieje wola współpracy.

Brak polityki energetycznej jest rzecz jasna jednym z wielu „braków” obecnego rządu. Czym bardziej dana sfera jest trudna i łączy się z tzw realpolitik, tym bardziej widać brak zaangażowania rządu. Czy brak działań na rzecz uniezależnienia Polski od rosyjskich surowców został złożony na ołtarzu rzekomej poprawy stosunków z Rosją? Czy też to może efekt zwykłego lenistwa? Bez względu na to, o efektach takiej polityki (a raczej jej braku) być może przekonamy się zimą podczas kolejnego szantażu gazowego Rosji. Obawiam się, że naszym wschodnim sąsiadom polityka miłości nie jest najbliższa...

konrad31345
O mnie konrad31345

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka