post-nihilista post-nihilista
47
BLOG

Idea IV RP wiecznie żywa

post-nihilista post-nihilista Polityka Obserwuj notkę 3
Jak wiadomo jednym z jej bojowników jest red. Wildstein. Jego najnowsze przemyślenia na temat III RP vs. IV RP można przeczytać tutaj:

http://www.rp.pl/artykul/65600.html

Nie sposób odnieść sie do całego bogactwa przemyśleń zawartych w tym tekście. Ja ograniczę się do jednej kwestii, która najwyraźniej bardzo panu Wildsteinowi leży na sercu. Zacznę od cytatu:

"Jest on [A.Zoll] jednak typowym, oświeconym reprezentantem prawniczej korporacji, która stanowi dziś jeden z bastionów III RP. To ona stanowi jedną z fundamentalnych przeszkód uczynienia z Polski państwa prawa, zamiast którego mamy państwo prawników. (...) Czytaliśmy również na łamach „Rzeczpospolitej” teksty polskich luminarzy tej profesji, którzy wypieranie demokracji przez sądokrację (kolejną formę oligarchii) uznawali za postęp jednoznacznie wyrażający ducha dziejów. Korporacji prawników nie przeszkadzała w ogóle niewydolność prawa, która była empirycznie sprawdzalną jedną z fundamentalnych słabości III RP. (...) Natomiast walka z systemem przywilejów, którymi dysponowały rozmaite korporacje i w konsekwencji walki z korupcją, która kwitła pod ich osłoną, jest konieczna dla naprawy naszego kraju. Niezbędna jest również odbudowa prawa, które winno być ufundowane na sprawiedliwości."

Co rzuca się w oczy przede wszystkim to fakt, że Wildstein stawia niezwykle poważne zarzuty ale nie trudzi się nie tylko ich uzasadnieniem lecz nawet zilustrowaniem. Nie wiemy np. na czym według Wildsteina polega "sądokracja" ani dlaczego jest ona taka zła (notabene to o stanowiących dla Wildsteina zapewne niedościgły ideał ustrojowy Stanach Zjednoczonych Ameryki można znacznie trafniej niż o III RP powiedzieć, że są "państwem prawników" i "sądokracją"). Nie bardzo też wiadomo co ma oznaczać demagogiczne, rzucone od niechcenia hasło, mówiące że "sądokracja" to "kolejna forma oligarchii". Należy się domyślać, że dla redaktora Wildsteina pożądana byłaby zamiana "oligarchicznych" sądów na trybunały ludowe wybierane z szeregów przedstawicieli zdrowej tkanki społeczeństwa.

Tekst Wildsteina niestety obfituje w tego rodzaju ogólnikową demagogię, do złudzenia przypominającą przemówienia Jarosława Kaczyńskiego. Wildstein konsekwentnie unika podawania jakichkolwiek argumentów - podejrzewam, że jest to spowodowane po prostu jego ignorancją prawną. Niestety, w efekcie pozostaje tylko wiecowe pohukiwanie i ładnie brzmiące pustosłowie (np. hasło, że prawo ma być oparte na sprawiedliwości, sformułowane bez jakiegokolwiek dodatkowego objaśnienia jak rozumie się ideę sprawiedliwości, jest doskonale puste treściowo). Myślę że tekst Wildsteina dobrze obrazuje podstawową słabość zwolenników IV RP - jest to, niestety, słabość intelektualna, tj. niechęć lub niemożność sformułowania racjonalnego opisu rzeczywistości wykraczającego poza ogólnikowe hasła ("korupcja - precz !", "korporacje - fuj !", etc.).

Na koniec jeszcze jeden, znamienny, cytat:


"Poważna partia opozycyjna w momencie przystępowania do wyborów, powinna być przygotowana do rządzenia, a zwłaszcza powinna mieć gotowe projekty reform, które ma zamiar wdrożyć."

W tej kwestii trudno sie z Wildsteinem nie zgodzić. Sęk w tym, że jeśli zaakceptować jego tezę, to nie można żadnej polskiej partii uznać za "poważną". Polskie partie nie idą do wyborów z projektami ustaw, one prezentują wyborcom jedynie różne fajne hasła i pobożne życzenia typu "zlikwidujemy korpucję" lub "Polska zasługuje na cud".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka