Prawy  Ostrołęcki Prawy Ostrołęcki
74
BLOG

Wróżby na nowy rok

Prawy  Ostrołęcki Prawy Ostrołęcki Polityka Obserwuj notkę 0

W zasadzie powinno się go zacząć z animuszem i na trzeźwo, ale jak widać nie potrafimy. Wydarzenia w Kamieniu Pomorskim i ostatnio w Łodzi świadczą zgoła o czymś innym. W dodatku jazda po alkoholu stała się tematem numer jeden początku roku 2014. Zepchnęła nawet na boczny tor niejakiego „gendera”.

 

Ostatnie oświadczenia premiera o obowiązkowym wyposażeniu samochodu w alkomat wróżą nam jedno z weselszych rozwiązań prawnych w skali świata. Chyba, że jakiś partyjny towarzysz zaczął już produkować albo importować alkomaty z Chin i PO zbiera kasę na kampanię wyborczą w 2015 roku. Bo od tego czasu mamy mieć to urządzenie w samochodzie. Ale nie dyskryminujmy tych, którzy nie mają aut. Panie premierze, aby zapewnić sobie sukces wyborczy trzeba iść dalej. Każdy pełnoletni Polak powinien nosić alkomat przy sobie, najlepiej na szyi, zamiast krzyżyka. W ten sposób dopniemy wizerunku nie dość że trzeźwego, to jeszcze świeckiego państwa. A posłowie Twojego Ruchu mogą wymienić na alkomat krzyż w sali posiedzeń Sejmu. I wprowadzić obowiązkową kontrolę przed wejściem na mównicę. Rządu też, a może przede wszystkim, bo na taki „alkomatowy” pomysł na trzeźwo trudno wpaść.

Początek roku to także zmiany wizerunkowe w rządzącej partii. Powoli chowają się ci niepopularni i skompromitowani. Roszada na stanowisku rzecznika prasowego rządu ma chyba właśnie taki podtekst. Niewątpliwie pani Kidawa- Błońska jest ładniejsza od Pawła Grasia. I nigdy nie pilnowała willi żadnemu Niemcowi. Poza tym kobiety łagodzą obyczaje. A może ex minister Graś stoi już w kolejce do Europarlamentu razem z ministrą Kudrycką i Muchą. Zawsze to jakiś (dopóki kasa UE działa) sposób zapewnienia sobie bytu na politycznej emeryturze. Wszak spędzenie pełnej kadencji w Strasburgu, to dożywotnia emerytura. W wysokości takiej, o jakiej możemy tylko pomarzyć, nawet jakby rząd nie okradł 16 milionów Polaków z tego, co odłożyli w OFE. Ci którzy nie wierzą w sukces struktur europejskich łapią fuchy na miejscu. Szef atomowego „cyrku w budowie”, były minister skarbu Aleksander Grad dostanie zupełnie niekonkurencyjne miejsce w radzie nadzorczej Tauronu. By żyło się lepiej! I może ktoś powie, że nie spełniają się wyborcze obietnice?

Tak miło rozpoczynający się rok niesie nam dwa wydarzenia wyborcze. Najpierw wybierzemy swoich przedstawicieli w parlamencie europejskim a jesienią zadecydujemy o składzie samorządów. Te pierwsze wybory zadecydują być może o wizji przyszłej Europy – jako organizmu ubezwłasnowolniającego kraje członkowskie, lub wręcz odwrotnie, stawiającego na Europę narodów. Coraz silniej brzmiące na kontynencie głosy konserwatywne zdają się wskazywać tę drugą opcję, wbrew postlewackim i postliberalnym wizjom eurourawniłowki mentalno-ideologicznej. Jeszcze kilka pomysłów w stylu zakazu wędzenia dymem i przebierania chłopców za dziewczynki i wszystko wróci do normalności.

Eurowybory będą niewątpliwie rodzajem sprawdziany wyborczego dla wszystkich liczących się formacji przed późniejszymi wyborami samorządów. Te w tym roku muszą dokonać karkołomnych wyczynów, by udowodnić mieszkańcom swoje racje. Nie będzie to łatwe, zwłaszcza dla tych, których zadłużenie sięga ustawowych 60 procent. A na rządową pomoc nie bardzo można liczyć, bo żeby dokładać do unijnych dotacji trzeba mieć skąd. Samo OFE i rabunek Lasów Państwowych może nie wystarczyć. A licznik Balcerowicza bije nieubłaganie. Może rzeczywiście jedyny ratunek w alkomatach. Zapowiada się ciekawy rok. Zero promili Państwu życzę.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka