czlek.prawy czlek.prawy
62
BLOG

O Nangar Khel, żołnierzach, wojsku i rozkazach

czlek.prawy czlek.prawy Polityka Obserwuj notkę 0

 
Cała Polska przygląda się tej farsie i z tego co widzę mało kto wyciąga wnioski mające jakikolwiek związek z podstawową logiką.

Pierwszym krokiem w postępowaniu prokuratury powinno być nie postawienie zarzutów złamania prawa wojennego żołnierzom, a ustalenie czy dostali oni rozkaz ostrzelania wioski czy nie. Nawiasem mówiąc już samo stosowanie prawa wojennego - obowiązującego z nazwy w czasie wojny-, na misji która PODOBNO jest pokojowa jest już wystarczającym absurdem. Jeżeli taki rozkaz padł oczywiście pod sąd powinni pójść dowódcy którzy taki rozkaz wydali.

Żołnierz nie jest od myślenia, żołnierz jest od wykonywania rozkazu . Armia w której rozkaz (jakikolwiek by nie był) nie jest rzeczą świętą to po prostu banda uzbrojonych ludzi których nie da się kontrolować. Nie trudno się domyślić do jakich tragedii - o wiele większych niż ta w Nangar Khel- może to doprowadzić. Oficer wydający rozkaz podwładnym powinien przyjmować pełną odpowiedzialność za jego skutki.

Już to gdzieś pisałem - nikomu nie życzę, żeby broniła go kiedykolwiek armia w której żołnierz sam decyduje o tym czy będzie strzelał do wroga, czy też zabrania mu tego sumienie.

Posypały się też zewsząd głosy, że przecież Hitlerowcy również tłumaczyli się tym, że wykonywali jedynie rozkazy. Raz że całe dowództwo zostało skazane w procesach Norynberskich właśnie za wydawanie tychże rozkazów, a dwa że o ile mi wiadomo (nie jestem historykiem) nie skazano żadnego szeregowca, który wykonywał te rozkazy.

Czy żołnierze mogli odmówić wykonania rozkazu? Ależ oczywiście, tyle że najprawdopodobniej czekałby ich za to sąd. No to ktoś odezwał się z pytaniem czy znam przypadek żeby ktoś został skazany za to że nie wykonał rozkazu sprzecznego z prawem wojennym. Muszę z ręką na sercu odpowiedzieć, że nie znam (jako że nie jestem historykiem). Ale od razu odpowiadam - nie znam żadnego przypadku żeby skazano kogoś za to że taki rozkaz wykonał. Bo przecież naloty w czasie drugiej wojny światowej na miasta niemieckie były skierowane przeciwko celom zarówno wojskowym, przemysłowym jak i cywilnym ! Zna ktoś przypadek żeby wzięto jakiegoś pilota czy to amerykańskiego czy angielskiego pod sąd za to, że wykonywali rozkazy zrzucania bomb na domy niemieckie !?

Jeżeli natomiast takiego rozkazu rzeczywiście nie było to jak najbardziej żołnierze powinni być sądzeni i to za dwie rzeczy! Za samowolkę i morderstwo! To samo jeżeli żołnierze rzeczywiście fałszowali dogadali się co do zeznań.

 A tych wszystkich którzy już teraz wydali swoje wyroki pytam czy byli kiedyś w wojsku i w sytuacji bojowej, bo jeżeli nie to ich słowa są nic nie warte.

Tyle mam do powiedzenia w tej sprawie.

pzdr.

 

 

czlek.prawy
O mnie czlek.prawy

Jak gdzieś jedzie czołg, a ludzie ostrzeżeni się nie usuwają – to ich prawo. Wolny człowiek w wolnym kraju ma prawo dać się rozjechać. Na tym polega liberalizm. -JKM "The trouble with socialism is that you eventually run out of other people’s money."- Margaret Thatcher Pisz ! flash3r@gazeta.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka