karol7422 karol7422
169
BLOG

ORANIE UGORU cz.2

karol7422 karol7422 Gospodarka Obserwuj notkę 0

 

Podobienstwo wszystkich postaci w niniejszym blogudo postaci rzeczywistych jest całkowicie przypadkowe i niezamierzone

ORANIE UGORU
Uwielbia spotkania z kandydatami na roboty w jego firmie. Co też mu nie naobiecywali. Najwyższy poziom wykończenia robót, najwyższej jakości materiały, fachowcy jak złoto, terminy na jutro.
Ależ frajerzy. Wystarczyłoby gdyby jeden z drugim popatrzył na niego. Jego twarz prezesa zawsze wyraża stan jego jestestwa. Co mu się spodoba - uśmiech, półuśmiech, usteczka w ciup. Jak ma obiekcje czoło w głębokie bruzdy, oczu aż nie widać. Głęboki namysł. Godne geniusza oblicze.
Jak widzi, że fachowiec od robót zorientowany z grubsza o co chodzi w tej zabawie, łatwiej mu dać sygnał.
- Czy Pan Prezes dzisiaj przyjmuje?
- Co za pytanie, od Pana zawsze przyjmę - ukłony.
- Czy 5 ukłonów to dla Pana Prezesa odpowiednie?
- Nie szanuje mnie Pan Właściciel budowlaniec, Oj nie szanuje!!
- Ależ gdzież by tam Panie Prezesie – 5 ukłonów to na początek naszej znajomości.
- Teraz bardziej mnie Pan Właściciel docenia, ale oczekuję na mocniejszą deklarację.
- Panie Prezesie, współpraca z Panem to taka przyjemność dla naszej firmy, że po rozliczeniu robót kolejne 5 ukłonów dla Pana przyjadę oddać.
- To może po maluszku, na finał negocjacji - za 6 procent i zgoda.
- To już 11 procent. Ale co się nie robi dla przyjaźni. Już się leje Panie Prezesie. Przypadkiem mam tu w dyplomatce jakiegoś Martela.
- To za nasze, prezesowskie zdrówko.
- Za nasze interesy. Jak już się poznamy lepiej, to i rozmowa będzie też głębsza.
Jest rok 1996
KUBIZM
Musi podjąć trudną decyzję komu wydzierżawić pawilon handlowy.
- No przecież dla waszego, naszego dobra nie mogę wydzierżawić obcemu komuś, kogo nikt nie zna, co ten obcy mógłby zrobić z tym waszym naszym pawilonem.
Ale to brzmi. Kupują to.
- Ja myślę, że w waszym interesie ja wydzierżawię ten pawilon dla spółki którą znam i ufam, bo jest mój dobry przyjaciel Franek i moja małżonka. Za kogo jak za kogo, ale za małżonkę i przyjaciela mogę dać głowę.
Ależ to Rada Nadzorcza mu się trafiła. Już nie pamiętał, który to skład wybierany karnie przez jego ludzi. Patrzy na te gęby i nawet jemu, złotoustemu prezesowi nie chce się gadać. Po co gadać. Wszystko jasne. On tak chce i tak być musi.
Poszło.
Teraz będzie trzeba tylko przypilnować by im w tej spółeczce do głowy nie poprzychodziły jakieś głupie pomysły. Trzeba trzymać się tego co ustalone. Pilnować ich tylko by kasę przynosili jak się należy.
Kopertki.
Koperty.
Kopertówy.
Jest tego a jest. Ale już stoją w kolejce chętni.
Prawnicy pierwsi w kolejce. Trzeba mieć za sobą prawo.
Najlepsze jest to, że teraz kłopot ma z tym pawilonem gieroj z ameryki, zakochany w podziemnych środkach komunikacji. Wije się jak wij, ale nic mu nie pomoże. Dobrze jest mieć prawników na gwizdek. Cho-no-tu. Słuchaj. Ma być TAK i TAK. Jak mu nie pasuje PASZLA WON.
Poszło. Gładko.
Jest rok 1995

C.D.N.

karol7422
O mnie karol7422

Krytyczny wobec rzeczywistości spółdzielczej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka