karol7422 karol7422
134
BLOG

IMPERIUM cz.6

karol7422 karol7422 Gospodarka Obserwuj notkę 0

 

Podobieństwo wszystkich postaci w niniejszym blogu,do postaci rzeczywistych jest całkowicie przypadkowe i niezamierzone, ale .....

„Jasna cholera, kto puścił ten szajs w tym szmatławcu. I jeszcze jak zatytułowali. To porąbane głuptaki. Wydaje im się, że ze mną wygrają, jak puszczą taki szajs na rozkładówkę. Niedoczekanie tej koterii. Tej kliki, która tylko o jednym marzy, o dokopaniu takiemu wspaniałemu preziowi. Takiemu mnie. Takiemu co ma tylko dobro moich kochanych ludzików na względzie”.
Myśli kotłowały się mu się pod czaszką, biegły jak zwariowane. Nie mógł zrozumieć jak mogli zrobić mu takie świństwo. Pomimo jego oddaniu dla tej mieściny, tej firmy, tych ludzików. Kto za tym stoi. Kto to firmuje. Jakieś wredne pismaki zebrały wszystko razem i pokazały. Spokojnie. Spokojnie. Musi się na to znaleźć rada.
Chodźcie tu do mnie moi przyjaciele. Mój gabinet, moje biuro czeka na waszą pomoc. Czekam ja, czekają moi ludzie na dobry pomysł ..... jak uwalić tych gnojków. Jak im zrobić z dupy sitko, żeby wiedzieli na co się porwali. Jaką krzywdę nam wszystkim zrobili.
Panie nasz i władco – prosimy nie przejmować się tymi wypocinami jednego gryzipiórka, któremu wydaje się, że może wszystko. Panie nasz i władco – my jako ramię zbrojne wyjdziemy na ubitą ziemię i z dupy tego skryby durszlak zrobimy bez trudu.
Tak tylko mówicie, a pomysłu na to jak to zrobić nie macie, ot co.
Słońce ty nasze, już za progiem stoi czekając na audiencję, ten co jest ci wdzięczny za wiele dla niego zrobionych decyzji, ten co wiesz, co też potrafi pisać i wierszyki i pornole.
Dawać go tu.
Jestem o wielki .... kolego .... wiem wiem, też już czytałem. Tak między nami to dowiedziałem się wiele nowego, ajaj, nie, nie, nie bij o wielki, ja tak w żartach tylko, gdzieżbym śmiał inaczej.
Nie gadaj tyle, dawaj co masz za pomysł, jak zjeść to gówno i jak zrobić im z dupy sitko.
Tak na poczekaniu nic nie mogę podrzucić, ale daj mi chwilkę, to zobaczysz jak się sprawię.
Dobra, idź na stronę na tę chwilkę, bo widzę, że następni już czekają, by złożyć mi wyrazy współczucia.
Ludzie jak to ludzie, poczytali, pośmieli się, poczuli satysfakcję, że znalazł się jeden odważny, ale za chwilkę przyszła refleksja, jak to wpłynie na ich pozycję.
O swoją pozycję trzeba przecież dbać i mieć wyczucie wiatru skąd wieje. Na razie silny wiatr wieje ode mnie, a to co im ten smrodek zawiał, to mniejsza.
Stoją i czekają by wyrazić mu wyrazy solidarności, poparcia, pomoc zadeklarować. Wiedzą na co mogą liczyć tu i teraz. Niepotrzebna im jest mglista droga zmian. Wiedzą co mają.
Jakież godne zgromadzenie siedzi, stoi, przestępuje z nogi na nogę. Kogo tu nie ma, nie istnieje w tej mieścinie. Tutaj jest sam kwiat z tego kosza... kwiatów polnych a kolorowych. Pierwszy szef miasta, leczniczo wpływający na urząd. Jest. Pierwszy komik cyrku, pochodzi z sąsiedniego miasteczka, teraz opiekun całego kraju w zielonej ochronie. Jest. Paru pośledniej sorty przydupasów. No są. Jest Mieciu, na niego zawsze można liczyć. Jest Jasiu, jak zwykle karny wojak. Jest jego pies. Są. Jego koniki. Na te koniki stawia i jak na razie nie przeliczył się.
Aż do dziś. Puścili tego babola. Nikt mu nic nie doniósł. Sami nie wiedzieli. Może wiedzieli a nic nie zrobili żeby nie dopuścić do tego. Jaka jest prawda. Kto tu w co gra. Trzeba dowiedzieć się jak najszybciej. Teraz. Dzisiaj.
- Chodźcie, zapraszam.
Cholera, jak to się przepychają, wiedzą, że kto nie zajmie fotela, to krzesełko, a kto krzesełka nie zajmie musi stać. Jak chce. Jak mu nie w smak to PASZLA WON. No nie, nie dzisiaj.
Krysia – czy jak tam się nazywa ta nowa – dawaj tu siedziska. Jak to skąd. Wyrwij spod dup tych obiboków co siedzą obok i udają, że pracują, a tak naprawdę śmieją się z nas.
Co nieprawda, co nieprawda – ja wiem i to co ja wiem, obowiązuje tutaj na wieki i wieków. Wszyscy już siedzą? Haha – ale kawał mi wyszedł. My tu nie do ruszenia. Nie nam siedzieć – no nie?
Dobra – tu mamy pasztet. Słucham was.
Co to się działo. Jeden przez drugiego sypali pomysłami cennymi, że tylko do kibla i wodę spuścić. Co jeden to mądrzejszy. Zamknąć tą gadzinówkę. Spalić redakcję. Zburzyć. Bombę podłożyć. Wodę w wodociągu zatruć. Zdjęcia w obieg wrzucić jak pornole robią. Wydziedziczyć. Okna zamalować. Banerami zabić. Mandaty uruchomić za bezprawne jazdy po ulicach. Naczelnego na dywanik, niech się tłumaczy jak mógł do tego dopuścić. Tak skalać dobre imię. Tak zohydzić.
Dobra, co z tej burzy mózgów wybrać.
Naciśniemy na naczelnego, by skrybę wywalił z roboty a nasza głowa w tym by nikt i nigdzie i nigdy - ani w naszym pięknym miasteczku ani w okolicach nie zatrudnił tego gryzipiórka, który porwał się.....
Zgoda, zgoda a on wtedy rękę poda.
Poszło.
Pozamiatane
Jest rok 2001

karol7422
O mnie karol7422

Krytyczny wobec rzeczywistości spółdzielczej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka