Prixo Prixo
292
BLOG

Dziewczyna Gangstera

Prixo Prixo Polityka Obserwuj notkę 4

    Polscy parlamentarzyści, pomimo wydawałoby się wyczerpanego już arsenału słownego, jednak nadal potrafią nas czymś zaskoczyć. Wojciech Olejniczak, lider jednej z partii opozycyjnej, który ostatnio był słabo widoczny, dziś dał znać o swoim istnieniu. Nie przypominam sobie wcześniejszego tak ciekawego określenia tego polityka, jakiego dziś użył. Wiadomo ciężko jest się przebić mając za konkurentów w swojej partii tak wykwalifikowanych "szczekaczy", jak chociażby posłanka Senyszyn, dlatego żeby się pokazać trzeba dorównać poziomem do swoich "liderów". Dziś posłowi Olejniczakowi ta sztuka niewątpliwie się udała i przebił nawet jazgot jednej ze swoich koleżanek - liderek w tego typu grach słownych, co jest jednak sporym wyczynem.

    Wojciech Olejniczak równając poziomem do swoich koleżanek i kolegów z partii, napisał na swoim blogu, iż niszczenie drogocennych kart SIM (wartych pewnie ze 3 poselskie diety), czego dopuścił się były minister sprawiedliwości, przypomina mu pewną sytuację z przed lat, kiedy to dziewczyna/córka jednego z szefów mafii pruszkowskiej zjadła karty SIM. Poseł Olejniczak opisuje tę sytuację następująco:

    "Niejaki Pershing, nazywany szefem gangu pruszkowskiego został zastrzelony w górach, gdy wsiadał do swojego mercedesa. Na miejsce morderstwo szybko przyjechała policja. Widząc policjantów dziewczyna towarzysząca "Pershingowi" podniosła jego telefon, wyjęła z niego kartę SIM, i na oczach wszystkich ją zjadła."

    Jak wszyscy pewnie się orientują, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro najpierw chciał wyczyścić karty SIM swoich telefonów z informacji, jaki one zawierały, a gdy okazało się to niemożliwe - kazał je zniszczyć, choć nie wyczytałem nigdzie takich słów wprost, ale tak prawdopodobnie się stało. Profesjonalizm to, czy głupota, gdy odchodzący minister, tym bardziej minister sprawiedliwości stara się wyczyścić karty SIM swoich telefonów z informacji tajnych, służbowych numerów, pewnie jeszcze tajniejszych, niż numery prezydenta, czy też premiera ?. Według Wojciecha Olejniczaka sytuacja jest jasna - Zbigniew Ziobro zaciera ślady swoich przestępstw niszcząc karty SIM !. Zastanawiam się ile przekrętów miał zanotowanych na swojej karcie SIM, że musiał zniszczyć tak drogocenne karty hmm ?.

    Ciekaw jestem, jak wy się odnosicie do tego typu "oskarżeń" i co sądzicie o tym, by jak twierdzi Wojciech Olejniczak, ale nie tylko on, odchodząc z urzędu ministerstwa pozostawiać tajne informacje, czy też numery na sprzęcie, który może być później użytkowany przez osoby nieuprawnione np. prostą urzędniczkę, a co gorsza może trafić w ręce np. złodzieja, który tej prostej urzędniczce, nieświadomej wartości posiadanych danych, skradnie daną kartę z tajnymi numerami, czy też co już mniej jednak groźne i nawet chyba lepsze, podpali auto owej urzędniczki, a wraz z nim spłonie taki przedmiot (Julia Pitera się kłania) ?. Które wyjście według was jest odpowiednie ?. Narażać ministerstwo sprawiedliwości, ale i państwo-jego bezpieczeństwo, na utratę danych, które mogłyby trafić w niepowołane ręce, czy może lepiej od razu zniszczyć, czy też wyczyścić taki przedmiot i mieć spokój ?.

    Czy rzeczywiście zniszczenie kart SIM przez odchodzącego ministra sprawiedliwości jest odpowiednim porównaniem z wątkiem "Dziewczyny gangstera", czy też może słusznym i rozsądnym posunięciem ?. Czy to strach byłego ministra przed ujawnieniem tajnych zapisków o jego machlojkach był główną przyczyną takiego postępowania ?. Czy Zbigniew Ziobro rzeczywiście może być "Dziewczyną Pershinga", a jeżeli tak to kto jest owym "Pershingiem" ?. Faktem niewątpliwie jest, że były minister niszcząc karty SIM zrobił to w celu ochrony, ale właśnie ochrony poufnych/tajnych informacji, czy może ochrony osoby, a może nawet osób ?.




Prixo
O mnie Prixo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka