BLOG
A już myślałem, że antysemityzm czy antysyjonizm odszedł do lamusa szczególnie gdy mówimy o muzyce klasycznej czy artystach z kregów jazzowych, co innego brudna polityka. Zazwyczaj gdy się kogoś chce opluć i argumentów brak jest pewien niezawodny sposób. Isaac Bashevis Singer powiedział to tak: "Żyd współczesny nie może żyć bez antysemityzmu. Jeśli antysemityzm gdzieś nie istnieje, on go stworzy". Pan Michała Mendyk, recenzent płyty Nigel Kennedy Quintet “A very nice album”właśnie to uczynił. ( Newsweek, Polska, 31/2008). A o co własciwie chodzi? Cóż za zbrodnię popełnił Kennedy? Czy o poniższą wypowiedz dla reportera gazety Ha'aretz:
"I was shocked to see these walls, it's a new apartheid, barbaric behavior: How can you impose such a collective punishment and separate people? After all, we are all living on the same planet. It seems to me the world should have already learned from what happened in South Africa. And a country that hasn't learned should be boycotted, so that's why I don't perform in your country."
Smaczku dodaje forma wypowiedzi a właściwie poziom kultury językowej Pana Recenzenta! Czy artysta Nigel Kennedy grający na płycie z polskimi muzykami, zasłużył sobie na określenia ”...pusta wirtuozeria”, “...infantylizm starzejącego się artysty”, “...jarmarczne popisy sprawności technicznej”, “...żenujące softmetalowe zagrywki”. Deja Vu? Ziejące nienawiścią teksty z niedawnej przeszłości? Wstyd! Dziękuję, to nie dla mnie, ja wolę oddać głos muzykom.
Dziękuję,
Wojtek Pronoza
“A very nice album”
Także koncert w Royal Albert Hall
# Nigel Kennedy violin
# Tomasz Grzegorski saxophone
# Piotr Wyleżol piano
# Adam Kowalewski double bass
# Pawel Dobrowolski percussio
#Xantone Blacq vocals
