Prolacy Prolacy
127
BLOG

Odcinek 35: „Niewierzący-praktykujący lub odwrotnie"

Prolacy Prolacy Kultura Obserwuj notkę 4

W poprzednim odcinku:

Żona Stefana Prolaka narzeka: „Ciągle tylko powtórki i powtórki. Ja rozumiem, że są wakacje, ale chyba nie na tym ma polegać edukacyjna misja telewizji. Jak mam na nowo oglądać odcinki  „Kranu”, skoro wiem już, jak los targał losami każdego z bohaterów? To uwłacza mej inteligjencji, czuję się jak gdyby ktoś sugerował, że skleroza jakaś mnie opanowała. A ja nie chcę, tego, co było. Chce nowego! Ewidentnie czas najwyższy, żeby telewizja z rąk tych podłych propagandzistów została odebrana.”
 
Słuchający matczynego monologu Denis Prolak nie wytrzymuje i mówi: „Daj se na luz matka, pudło ogłupia. Ja se puszczam w haj kłality striming w uszy prosto z ajfona. Nuta gra w kółko ta sama. Larwy na to lecom. Co nie, siora? Ograniasz?”
 
Siostra Denisa Marietta przychyla się do opinii brata: „Telewizja ssie. Oczy niszczy. Kurze łapki się robią. Ale z drugiej strony, solarium ponoć też w nadmiarze szkodzi. Jak więc tu żyć, skoro tyle zła wokół? Żebym od tego nie zbladła. Upał straszny, wezme se lepiej rozpuszcze w szklance beta karotenu mulsującego
 
W bieżącym odcinku:

Popatrz, jaki dziwny jest ten świat” – ściągając szybko ostatnią szpaltę Gazety Wyborowej mówi do małżonki Stefan Prolak – „Tak niewiele dni minęło odkąd nasza młoda demokracja okazała swą objawiającą się głęboko mądrymi decyzjami dojrzałość, a już dzisiaj przeszliśmy do porządku dziennego nad końcem koszmaru wiszącej na nami groźby bezpośredniego  powrotu reżymu poprzedniego. A przecież zagrożenie było całkiem realne. I aczkolwiek chociaż i owszem nasza spontanicznie okazywana radość była na odpowiednim poziomie i szczera, to nie możemy zapominać teraz o środkach ostrożności. To wprawdzie oczywiście i rzecz jasna aż oraz wreszcie nasz, ale jednak tylko prezydent-erekt. A przysłowiowej niczym pokorne ciele hybrydzie polskiego patriotyzmu wciąż przecież na nowo odrasta ksenohomofobiczna głowa. Weźmy chociaż ten krzyż. Jakżeż okrutnie chcą nim dzielić i wojować!”
 
Masz rację” – patrząc z żalem na ostatnie sceny „Wydziału Śledczego WD-40” odpowiada Prolakowa – „Jak mogą do tego dopuścić. My jako wierząca-niepraktykująca inteligencja doskonale rozumiemy, że krzyż może przeszkadzać niewierzącym-niepraktykującym inteligentom, bo nic dla nich nie znaczy. A jakże mają patrzeć na coś tak kompletnie im obojętnego? Nawet świętego oczy mogą zaboleć od czegoś takiego! Szkoda, że jak zwykle wierząca-praktykująca tłuszcza niewykształcona nie okazuje szacunku należnego i stosownego!”
 
 
W następnym odcinku:

Stefan Prolak robi wyliczenia z których wynika, że podwyżka VAT-u oznacza de facto obniżkę podatków. Mówi do żony: „Jeżeli będziemy więcej jeść, to suma sumarum i relatywnie zapłacimy mniej niż gdybyśmy kupowali więcej telewizorów, bo te podrożeją, a jedzenie nie. A my nie potrzebujemy nowego telewizora!

W mieszkaniu na dole słychać trzask. To Szczepanowi strzeliło w krzyżu. Chciał podać Ambrożemu nie tylko pilota i zbytnio się przy tym wyginał.
 

r-b s

Prolacy
O mnie Prolacy

Kiepscy? Lubicze? Mostowiakowie? Tylko Prolacy! r-b s

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura