Idą święta
Nieuniknienie, jak co roku
To jak ciąża, poród i śmierć
Się nie ucieknie - Mus przejść
zakupowo, śledziowo, karpiowo, kościołowo, stajenkowo, samotnie i w tłumie
Do wyboru
Tak sobie ostatnio myślę, że śmierć jak narodziny jest
Przejście do innego świata
Ciekawe czy jak przejdę na drugą stronę i się urodzę - będę się rozglądała z tak potworną ciekawością jak dziecko mojej fryzjerki, które wczoraj towarzyszyło nam przy robieniu Promissu balejażu?
Chyba tak..
Promiss ciekawski z natury i tak mu pewnie na resztę wcieleń zostanie
Pamiętam jak zakrztusiłam się kiedyś kurczakiem i przechodziłam na drugą stronę
W pierwszej chwili strach się włączył , lecz za chwilę ciekawość
Zdumiewające...
Nie urodziłam się wtedy, ktoś uratował
Idą Święta
W radio lecą amerykańskie, optymistyczne songi
Właśnie ktoś przyszedł z opłatkiem
Drugi ktoś przyniósł własnoręcznie wykonane coś takiego, co nie wiem, co to jest
Ale śliczne...
Za oknem mojej firmy śnieg
Przede mną talerz z pierogami z kapustą, racuchami, rybą, makowcem i mandarynką
Ktoś przyniósł
Dary liczę, dary mojego życia
Jest tego cały worek
Jestem wdzięczna
Lecz największa z nich MIŁOŚĆ
Oby JEJ nie zabrakło w moim i Waszym worku
No i..., aby bydlęta przychodziły tylko do stajenki
Takie tam promissowe życzenia...
Niech się spełnią